"Europa nie ufa Grecji"
Według Hewitta stały monitoring to "upokarzająca i niespotykana ingerencja w suwerenność Grecji", a specjalne konto odzwierciedla "poziom braku zaufania do tego kraju". - Od dzisiaj będzie się mówiło Grecji jak ma zarządzać swoim budżetem i jak ma wydawać swe środki finansowe. To cena za uniknięcie powrotu do drachmy - pisze komentator BBC specjalizujący się w sprawach europejskich. Hewitt zauważa ponadto, że "istnieje zagrożenie, iż cięcia, jakie zmuszona jest poczynić Grecja" m.in. w zatrudnieniu, "jedynie pogłębią istniejącą już recesję". Komentator przypomina, że nawet szefowa MFW Christine Lagarde przyznaje, iż istnieje groźba, że grecka gospodarka nie będzie rosła tak szybko, jak niektórzy przewidują.
Przyszłość Grecji jest zabezpieczona?
Na koniec Hewitt pyta, czy dzięki brukselskiemu porozumieniu przyszłość Grecji została zabezpieczona, czy strefa euro jedynie kupiła sobie czas, by zbudować większą ochronę wokół swoich banków i wokół potencjalnie zagrożonych kryzysem długu takich krajów jak Hiszpania czy Włochy. - Czy Grecję ocalono, czy została ona dalej popchnięta w spiralę upadku? - zastanawia się komentator BBC. - Europejscy politycy oceniają to porozumienie jako historyczne, pokazujące siłę solidarności w UE. Inne głosy jednak przewidują, że za kilka miesięcy Grecja znów będzie stała na krawędzi bankructwa - pisze Hewitt.
ja, PAP