”Grecy chcieliby żyć tak jak dawniej. A żyło im się nieźle. Największym greckim pracodawcą była administracja publiczna – rozdęta do granic absurdu, z licznymi, niekiedy wręcz kabaretowymi przywilejami płacowymi i pensjami kilkakrotnie wyższymi niż w Polsce. Grecja żyła >za cudze< i marnotrawiła publiczne pieniądze pochodzące głównie z pożyczek zewnętrznych" – pisze na blogu o kryzysie w jakim znalazły się Ateny Paweł Piskorski, szef Stronnictwa Demokratycznego.
Polityk jest zdania, że Grecja jest odpowiedzialna na stan, do jakiego doprowadziła swoją gospodarkę. "Nieodpowiedzialni Grecy, rządzeni od dziesięcioleci przez nieodpowiedzialnych polityków doprowadzili swój kraj do ruiny” - przekonuje na blogu polityk.
is
Zdaniem Piskorskiego Grecja jest bankrutem, a wszelka pomoc ze strony Unii Europejskiej nie ma sensu. "Dorzucanie kolejnych miliardów w nie rokującą żadnej poprawy Grecję stwarza jedynie iluzję, że ze strefą euro nic się nie stanie” – ocenia Piskorski. Szef Stronnictwa Demokratycznego uważa w związku z tym, że rozsądniejsze byłoby wystąpienie Grecji ze strefy euro. ”Taki zimny prysznic dałby Grecji szansę na zbudowanie realnej gospodarki, opartej nie tylko na turystyce, i stworzenia zdrowego społeczeństwa, które zatrudnienia w administracji publicznej nie będzie traktowało jak świętego prawa obywatelskiego” – uważa Piskorski.
"W finansach publicznych nie może być miejsca iluzje. Muszą to zrozumieć Grecy oraz świat finansów i polityki, dla którego Grecja jest dzisiaj najpoważniejszym wyzwaniem.” – kończy swój wpis polityk.is