Agencja Associated Press pisze, że kraje wciąż mają możliwość uniknięcia amerykańskich sankcji, jeśli przed ich wejściem w życie, co jest przewidziane na koniec czerwca, znacząco zredukują import irańskiej ropy. AP odnotowuje, że przedstawiciele władz USA mają nadzieję, iż eskalacja presji ekonomicznej skłoni Iran do porzucenia kontrowersyjnego programu nuklearnego, a jednocześnie przekona Izrael, że powinien zaczekać, aż zadziałają sankcje, zanim przeprowadzi atak na obiekty nuklearne Iranu. USA i ich sojusznicy są przekonani, że Iran prowadzi prace nad bronią nuklearną; Teheran twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter czysto cywilny.
Iran pod pręgierzem
Ustawa o nowych sankcjach, podpisana przez Obamę w grudniu, zobowiązuje go do zdecydowania w terminie do 30 marca, a później co pół roku, czy cena i dostawy ropy spoza Iranu umożliwiają krajom "znaczące" zredukowanie zakupów tego surowca w Iranie. Ustawa pozwala prezydentowi nakładać sankcje na zagraniczne banki, które prowadzą z irańskim bankiem centralnym transakcje związane z ropą. W praktyce oznaczałoby to odcięcie takich banków od amerykańskiego systemu finansowego.
Polska na razie nie musi się martwić
AP zwraca uwagę, że wiele krajów, kupujących irańską ropę, to sojusznicy USA. Chodzi m.in. o kilka państw Unii Europejskiej oraz o Japonię, Koreę Południową i Indie. 20 marca USA zapowiedziały, że nowe sankcje finansowe nie obejmą Japonii i 10 krajów UE - w tym Polski - ponieważ kraje te znacząco zredukowały zakupy irańskiej ropy naftowej. Reuters pisał wtedy o zwycięstwie owych 11 krajów, których banki nie muszą już obawiać się odcięcia od amerykańskiego systemu finansowego.
Senator Robert Menendez, współautor ustawy o sankcjach, podkreślił, że kraje, które nadal importują irańską ropę, mają trzy miesiące na znaczące zredukowanie tego importu, pod groźbą nałożenia na ich instytucje finansowe surowych amerykańskich sankcji.
zew, PAP