Montoro przemawiał przed Kongresem Deputowanych w pełnym składzie, broniąc przyjętej przez gabinet premiera Mariano Rajoya polityki cięć budżetowych i argumentując, że decyzje rządu są "adekwatne do (poziomu - red.) recesji" oraz że "wymaga tego pogrążona w wyjątkowym kryzysie Hiszpania", by móc odzyskać zaufanie zagranicy. - To najsurowszy budżet (możliwy w) demokracji, który ponadto jest najbardziej realistyczny, i tego właśnie potrzebuje Hiszpania, by wyjść z kryzysu - oświadczył Montoro.
Madryt obiecał zmniejszyć swój deficyt z 8,51 proc. PKB (pod koniec 2011 roku) do 5,3 proc. w roku 2012, a następnie do 3 proc. w 2013, ale cel ten może być trudny do osiągnięcia, ponieważ - jak poinformował, Bank Hiszpanii - w ostatnim kwartale kraj wszedł znów w recesję. Redukcję deficytu utrudni też rekordowe bezrobocie, które osiągnęło blisko 23 proc.
- Polityka ekonomiczna rządu to polityka twarda i kosztowna, która nie przyniesie efektów w krótkim terminie, ale to jest to, co teraz trzeba robić - powiedział premier Mariano Rajoy. Minister skarbu podkreślił też, że absolutnym priorytetem rządu jest redukcja deficytu, "ponieważ od tego zależy wiarygodność Hiszpanii i dostęp do światowych rynków", by kraj miał dostęp do źródeł finansowania.
Cięcia hiszpańskiego budżetu w roku bieżącym mają ograniczyć o ponad 27 mln euro wydatki na edukację i opiekę zdrowotną; plany te wywołały żywą debatę w parlamencie i sprzeciw socjalistycznej opozycji. Rentowność papierów dłużnych Hiszpanii zwiększyła się niemal dwukrotnie, gdy rząd usiłował pozyskać 1,9 mld euro dzięki emisji 3 i 4-miesięcznych obligacji.
is, PAP