Minister finansów Jacek Rostowski postanowił dobrać się do kieszeni internautom. Zamierza ściągnąć podatki należne z tytułu handlu w internecie – informuje "Fakt ".
Najnowszym pomysłem, który pozwoli ministrowi załatać dziurę budżetową, jest szeroko zakrojona akcja ściągania należnych podatków z ostatnich pięciu lat. Osoby, które na aukcji internetowej sprzedały przedmiot, którego właścicielem były krócej niż pół roku, zgodnie z prawem muszą zapłacić podatek dochodowy w wysokości 19, 30 lub 40 proc.
Podobnie osoby, które przez w aukcji internetowej nabyły przedmiot o wartości przekraczającej 1000 zł, powinny rozliczyć się z fiskusem i oddać 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych.
jl, "Fakt"
Podobnie osoby, które przez w aukcji internetowej nabyły przedmiot o wartości przekraczającej 1000 zł, powinny rozliczyć się z fiskusem i oddać 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych.
jl, "Fakt"