- Nie można zmusić ludzi do używania internetu. Założenia agendy to dokument socjalistyczny i abstrahuje od rzeczywistości – mówi w "Dzienniku Gazecie Prawnej" była prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska.
Zgodnie z Agendą Cyfrową w 2015 r. w każdym kraju UE połowa obywateli miała mieć dostęp do szerokopasmowego internetu, a co najmniej 85 proc. z nich miało jej używać. – Dla mnie jest to dokument socjalistyczny, abstrahujący zupełnie do rzeczywistości rynkowej i od potrzeb klientów – uważa była szefowa UKE.
Jej zdaniem, "to jest niczym wydawanie dyrektyw w gospodarce planowej". – Mamy dużo mieszkańców na terenach wiejskich niespecjalnie zainteresowanych internetem i dlatego te wymagania są zarazem słuszne i fikcyjne – podkreśla.
- Nie jesteśmy w stanie doprowadzić internetu 30-100 MB/s do każdego obywatela za pieniądze unijne – dodaje Streżyńska i zaznacza, że "powszechna sieć musiałaby być w znacznej części sfinansowana przez państwo albo wręcz przez jakiś czas utrzymywana za rządowe pieniądze".
mp, onet.pl
Jej zdaniem, "to jest niczym wydawanie dyrektyw w gospodarce planowej". – Mamy dużo mieszkańców na terenach wiejskich niespecjalnie zainteresowanych internetem i dlatego te wymagania są zarazem słuszne i fikcyjne – podkreśla.
- Nie jesteśmy w stanie doprowadzić internetu 30-100 MB/s do każdego obywatela za pieniądze unijne – dodaje Streżyńska i zaznacza, że "powszechna sieć musiałaby być w znacznej części sfinansowana przez państwo albo wręcz przez jakiś czas utrzymywana za rządowe pieniądze".
mp, onet.pl