"Po 7 latach rządów Tuska stoczni nie stać na utrzymanie. To rodzi pytania"

"Po 7 latach rządów Tuska stoczni nie stać na utrzymanie. To rodzi pytania"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stocznia Gdańska (fot.stoczniagdansk.pl) 
- W całej gospodarce morskiej niestety dzieje się źle. Obawiam się, że możemy mieć do czynienia z planową polityką, by gospodarka morska całkowicie zniknęła z polskiej mapy gospodarczej. Trudno inaczej komentować te decyzje, o których słyszymy od kilku tygodni powiedział w rozmowie z portalem Stefczyk.info poseł PiS oraz były prezes Stoczni Gdańskiej.
Komentując zapowiedzi właściciela Stoczni, według których w związku z ograniczaniem produkcji statków z zakładem będzie musiało pożegnać się około 150 osób, Jaworski podkreślił, że jest "przerażony tymi informacjami”. - Gdy ze względów politycznych byłem odwoływany ze stanowiska prezesa Stoczni, zakład był oddłużony a na kontach znajdowało się ponad 200 mln złotych. Zgodnie z zapowiedziami i zapewnieniami przed stocznią miał się zaczynać okres prosperity. To gwarantował minister Grad oraz premier Tusk. Tymczasem po siedmiu latach rządów Tuska, po zmianie władzy w stoczni okazuje się, że stocznia chce zwalniać ludzi, ograniczać produkcję, że nie stać jej na utrzymanie. To rodzi wiele pytań – ocenił poseł PiS.

W przekonaniu byłego prezesa Stoczni te pytania to m.in.: "co się stało z pieniędzmi? Jak doszło do powstania wielkiego zadłużenia zakładu? I co z umową prywatyzacyjną, w której znajduje się zapis, że zmiana profilu stoczni oznacza konieczność wpłacenia na rzecz Skarbu Państwa kilkuset milionów złotych przez ukraińskiego właściciela?”. W przekonaniu Jaworskiego "musiało dojść do bardzo dziwnych decyzji ministra Grada, obecnego szefa spółki budującej elektrownie jądrowe”. - W związku z zaistniałą sytuacją rozważam skierowanie do odpowiednich organów państwa, szczególnie do ABW, wniosku o przyjrzenie się temu, co działo się w Stoczni – podkreślił polityk.

Stefczyk.info, ml