Radni z Łodzi ostrzegają, że miasto może sobie nie poradzić z szybko zwiększającym się długiem. - Prezydent Zdanowska dla swojego politycznego interesu inwestuje pieniądze, których od dawna nie mamy. Wszyscy za to zapłacimy - mówi Piotr Adamczyk z PiS. O sprawie donosi TVN24.pl.
- Jeszcze nigdy się tak nie zadłużaliśmy. Miasto może sobie nie poradzić z tym długiem - ostrzega przewodniczący komisji finansów Władysław Skwarka. Zgodnie z projektem budżetu, na przyszły rok zaplanowano dochody w wysokości 3,23 mld zł i wydatki o ponad pół miliarda większe (3,89 mld zł). - Deficyt na poziomie 651 mln zł jest bezpieczny i mieści się we wskaźnikach ustawy o finansach publicznych - zapewnia w rozmowie z TVN24.pl rzecznik urzędu miasta Marcin Masłowski.
Co innego sądzi jednak część radnych, którzy krytykują politykę finansową władz Łodzi. - Przyszłoroczne zadłużenie będzie o pół miliarda złotych wyższe niż w tym roku. Żyjemy na kredyt, a to jest niezgodne ze zdrowym rozsądkiem - ocenia przewodniczący komisji finansów Władysław Skwarka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Prezydent Hannę Zdanowską krytykuje również na antenie Radia Łódź Łukasz Magin, radny klubu "Łódź 2020". - Ten budżet jest skonstruowany w taki sposób jakby Pani Prezydent przestała wierzyć w to, że będzie kontynuowała swoją misję po przyszłorocznych wyborach samorządowych. To jest budżet skonstruowany na zasadzie "po nas choćby potop" - mówi cytowany przez TVN24.pl Magin.
W podobnym tonie przed przyjęciem projektu budżetu przestrzegają politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Od dawna alarmujemy, że obecna władza bezmyślnie zadłuża miasto. Teraz prezydent Zdanowska postanowiła jeszcze bardziej przyspieszyć wydanie pieniędzy - komentuje Piotr Adamczyk z PiS. - Platforma Obywatelska chce przekonać mieszkańców, że za ich rządów się buduje. Problem w tym, że w kolejnych latach miasto będzie miało problem ze spłatą zaciągniętych kredytów - dodaje.
sjk, TVN24.pl
Co innego sądzi jednak część radnych, którzy krytykują politykę finansową władz Łodzi. - Przyszłoroczne zadłużenie będzie o pół miliarda złotych wyższe niż w tym roku. Żyjemy na kredyt, a to jest niezgodne ze zdrowym rozsądkiem - ocenia przewodniczący komisji finansów Władysław Skwarka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Prezydent Hannę Zdanowską krytykuje również na antenie Radia Łódź Łukasz Magin, radny klubu "Łódź 2020". - Ten budżet jest skonstruowany w taki sposób jakby Pani Prezydent przestała wierzyć w to, że będzie kontynuowała swoją misję po przyszłorocznych wyborach samorządowych. To jest budżet skonstruowany na zasadzie "po nas choćby potop" - mówi cytowany przez TVN24.pl Magin.
W podobnym tonie przed przyjęciem projektu budżetu przestrzegają politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Od dawna alarmujemy, że obecna władza bezmyślnie zadłuża miasto. Teraz prezydent Zdanowska postanowiła jeszcze bardziej przyspieszyć wydanie pieniędzy - komentuje Piotr Adamczyk z PiS. - Platforma Obywatelska chce przekonać mieszkańców, że za ich rządów się buduje. Problem w tym, że w kolejnych latach miasto będzie miało problem ze spłatą zaciągniętych kredytów - dodaje.
sjk, TVN24.pl