Strona polska "ma określone argumenty w swoich rękach" - twierdzi Socha. W jego opinii, są to argumenty "cięższego kalibru". Podkreślił, że obecnie nie widzi możliwości przygotowywania prospektu emisyjnego PZU ze względu na toczący się arbitraż. Przypomniał też, że zgodnie z umową prywatyzacyjną, od 5 listopada tego roku przestaje obowiązywać zakaz sprzedaży akcji PZU posiadanych przez Eureko i Bank Millenium.
Z kolei rzeczniczka Eureko Lorrie Morgan uważa, że rząd polski nie wywiązuje się z umowy z Eureko. "Zwróciliśmy się do sądu arbitrażowego w Londynie o wykładnię traktatu między Holandią, a Polską o ochronie praw zagranicznych inwestorów. Polska - naszym zdaniem - nie wywiązuje się z niego" - ocenia Morgan.
Według niej, w umowie prywatyzacyjnej Eureko ze Skarbem Państwa, rząd polski zobowiązał się do wprowadzenia akcji PZU SA na giełdę najpóźniej do 2001 roku i na tej podstawie Eureko zainwestowało w towarzystwo ubezpieczeniowe kupując 21 proc. udziałów. Eureko zastrzegło sobie kupno dalszych 20 proc. udziałów. 10 proc. nabył BIG BG działający w konsorcjum z Eureko.
Na przeszkodzie planowanej prywatyzacji PZU SA stanął wówczas spadek wyceny towarzystw ubezpieczeniowych po atakach 11 września oraz zmiany polityczne.
Z umowy Eureko z PZU wycofał się minister skarbu Andrzej Chronowski, następca negocjującego z Eureko ministra Emila Wąsacza, a renegocjowała umowę jego następczyni Aldona Kamela-Sowińska. W kwietniu 2002 r. rząd SLD-PSL postanowił utrzymać kontrolę nad PZU.
em, pap