KE proponuje bowiem budżet na poziomie 1,14 proc. DNB (około 930 mld euro), a grupa sześciu domaga się oszczędności i ograniczenia wydatków UE w siedmioletnim planie budżetowym do 1 proc. DNB (około 815 mld euro).
Eurodeputowani zatrzegli, że w przypadku włączenia do budżetu UE tzw. Funduszu Rozwojowego na pomoc dla najbiedniejszych krajów (dziś jest on poza budżetem), to cały budżet powinien osiągnąć 1,10 DNB.
W przyjętym raporcie PE wezwał ponadto do skrócenia planów budżetowych UE do 2011 roku bądź wydłużenia do 2016 - tak, by skoordynować czas trwania budżetu z pięcioletnimi kadencjami instytucji UE. KE i Rada UE już sygnalizowaly jednak, że raczej się na to nie zgodzą, bo do 2013 roku zamrożone są wydatki unijne na wspólną politykę rolną.
Głosowanie w PE trwało kilka godzin. Komisja przyjęła kilkaset poprawek.
Eurodeputowani przypominają rządom UE, że ustanowienie planu budżetowego wymaga aprobaty PE. W przeciwnym razie, UE będzie musiała opierać się na budżetach rocznych. "PE nie zaakceptuje kolejnej perspektywy finansowej, jeśli jego priorytety nie zostaną uwzględnione w ostatecznym stanowisku Rady" - czytamy w dokumencie.
"Stanowisko PE daje wyraźny priorytet dla wydatków UE na politykę spójności. Raport wymienia je na pierwszym miejscu" - skomentował dla PAP przyjęty raport Janusz Lewandowski (PO), szef Komisji Budżetowej PE. Jego zdaniem oznacza to, że PE jest przychylny interesom najbiedniejszych krajów UE, korzystających z funduszy strukturalnych.
Eurodeputowani chcą, by wydatki na politykę spójności wyniosły 0,41 proc. DNB, a limit ograniczający fundusze spójności dla danego kraju UE wynosił 4 proc. jego PNB (czyli zgodnie z tym co chce KE oraz Polska). Niedawno kierujący pracami UE, Luksemburg zaproponował tymczasem stopniowe zmniejszanie tego limitu, co w przypadku Polski mogłoby oznaczać utratę kilku mld euro w ciągu siedniu lat trwania budżetu.
Ostatecznie, wbrew początkowemu pomysłowi, zrezygnowano z bezpośredniego apelu o współfinansowanie przez rządy UE wydatków na wspólną politykę rolną. Zapis w raporcie mówi o takiej ewentualności tylko wówczas, gdyby okazało się, że po wejściu do UE Rumunii i Bułgarii brakuje pieniędzy na wydatki rolne dla tych krajów.
Raport zostanie poddany pod głosowanie Parlamentu Europejskiego w czerwcu.
ss, pap