Sasin: Nie ma mowy o tym, aby wyłączyć kopalnie Turów

Sasin: Nie ma mowy o tym, aby wyłączyć kopalnie Turów

Jacek Sasin
Jacek Sasin Źródło: Ministerstwo Aktywów Państwowych
Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych, poinformował o decyzji w sprawie kopalni Turów.

Polska i Czechy mają wstępne porozumienie w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie. Czego można się spodziewać po umowie dwustronnej?

– Powtarzamy wobec państwa deklaracje, ze nie ma mowy o tym, aby wyłączyć kopalnie Turów – powiedział Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych.

– Uważamy, ze mamy w tym sporze racje. Nie ma też żadnych przesłanek, aby postanowienie TSUE mogło być wykonane. Jego wykonanie byłoby katastrofalnym ciosem w polską energetykę i polską gospodarkę. Jego wykonanie poniosłoby za sobą także katastrofalne skutki społeczne i ekonomiczne. Z tego zakładu utrzymuje się ponad 80 tys. osób. To miejsce współpracy dla 3 tys. wykonawców i podwykonawców – dodał.

– Naszą intencją jest, aby kopalnia Turów działała do końca obowiązywania koncesji, czyli do 2044 roku – powiedział wicepremier Jacek Sasin. – Transformacja energetyczna nie może być dzika, musi się odbywać stopniowo – dodał.

45 mln euro na wspólne projekty

Wśród wstępnych postanowień umowy między stronami są m.in. wspólne wieloletnie projekty inwestycyjne, które pozwolą na polepszenie sytuacji hydrologicznej. Polska i Czechy mają wspólnie zainwestować w tym celu nawet 45 mln euro. Chodzi o projekty w ujęcia wody i sieci wodociągowe. Wskazana kwota to jednak maksymalny budżet. Może ona ulec zmianie.

Powstanie także specjalny zespół roboczy, który będzie obserwował sytuację środowiskową w okolicy Kopalni Turów.

– To wspólne projekty, w które zaangażowane będą rząd polski i czeski, a także samorządy i Polska Grupa Energetyczna. Na razie określiliśmy tylko górny poziom wspólnego zaangażowania. Szczegóły poznamy w przyszłości – powiedział wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.

Inwestycje Polskiej Grupy Energetycznej

Jednym z głównych projektów, za które odpowiada Polska Grupa Energetyczna, jest budowa ekranu zabezpieczającego przed opadaniem poziomu wód gruntowych.

– PGE powiedziała, że za 17 mln zł zainstaluje specjalny ekran sięgający 100 metrów w głąb ziemi. Ma on zabezpieczyć przepływ wód gruntowych, mimo że hydrolodzy uważają, że działalność kopalni Turów nie wpływa na to negatywnie – powiedział w Sednie Sprawy Radia Plus wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas.

Strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa

Praca kopalni węgla brunatnego w Turowie stanowi aż 10 proc. całego wydobycia paliw kopalnych w Polsce. Jej znaczenie dla bezpieczeństwa gospodarczego jest bowiem bardzo znaczące. Również zasilana przez kopalnię Elektrownia Turów to ważny gracz w polskim systemie energetycznym. Z danych wynika, że produkuje ona około 8 proc. mocy dostarczanej do sieci.

– Chodzi o bezpieczeństwo. Turów to znane już bloki, ale także nowe inwestycje niezbędne dla bezpieczeństwa energetycznego. Elektrownia daje prąd dla 3 mln Polaków – powiedział Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych, który brał członkiem zespołu negocjującego warunki umowy między Polską a Czechami.

Wybory w Czechach

Od kilku dni polscy politycy zaznaczają, że wzrost napięć między Polską a Czechami w sprawie kopalni Turów może spowodowany wyborami parlamentarnymi, które odbędą się jesienią u naszych południowych sąsiadów.

Źródło: WPROST.pl / Polskie Radio / Radio Plus