„Ponadpartyjny” list europosłów do KE. Inicjatorami politycy z KO i PiS

„Ponadpartyjny” list europosłów do KE. Inicjatorami politycy z KO i PiS

Jerzy Buzek i Bogdan Rzońca
Jerzy Buzek i Bogdan Rzońca Źródło: Newspix.pl / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Jacek Herok
Z inicjatywy europosłów z Polski powstał list do Komisji Europejskiej w sprawie tzw. taksonomii. Blisko 80 eurodeputowanych podpisało się pod nim, by zaapelować o to, aby dopuszczono do korzystania z gazu jako paliwa przejściowego.

Tzw. taksonomia to zbiór przepisów, które mają zwiększyć poziom ochrony środowiska w Unii Europejskiej. W jej ramach kraje członkowskie mogą otrzymywać wsparcie dla projektów, które są przyjazne dla środowiska. Trwa debata, czy w taksonomii wśród „wspieranych” źródeł energii umieścić energetykę jądrową oraz gaz. KE wstępnie zaproponowała, by te źródła były sklasyfikowane jako „zielone”, ale na ostateczną decyzję trzeba jeszcze poczekać.

Jak opisuje Polska Agencja Prasowa, właśnie w sprawie błękitnego paliwa do Komisji Europejskiej zwróciła się grupa licząca prawie 80 europosłów. Pismo w tej sprawie powstało z inicjatywy byłego premiera Jerzego Buzka (startował z list KO) oraz Bogdana Rzońcy z PiS.

„Ponadpartyjny” list europosłów ws. taksonomii

Eurodeputowani podpisani pod pismem zaapelowali, by KE z tego pomysłu się nie wycofała. PAP przytacza taki fragment treści listu:

„Odpowiednio zaprojektowany akt delegowany w sprawie taksonomii powinien umożliwiać szybkie zastąpienie węgla gazem ziemnym jako rozwiązanie przejściowe, w przypadku gdy inne opcje są ograniczone, oraz rozbudowę elektrowni jądrowych, aby pomóc regionom obecnie uzależnionym od stałych paliw kopalnych w ich transformacji w nadchodzących latach”.

Pod listem podpisało się 78 europosłów z 14 krajów. Jak przekazał na Twitterze Buzek, pismo wysłał do szefowej KE Ursuli von der Leyen w czwartek 20 stycznia. Drugi z inicjatorów listu, Bodgdan Rzońca, pisał natomiast:

„Wspólny list do Komisji Europejskiej w sprawie uznania gazu jako paliwa przejściowego w transformacji energetycznej, pokazuje, że istnieje możliwość porozumienia ponadpartyjnego dla dobra Polski”.

Czytaj też:
Energetyczni giganci poszukają pieniędzy na rynku. Mogą pochodzić z podatków Polaków