CV Darka robi duże wrażenie. 31-latek współpracował w swojej karierze z gigantami przemysłu rozrywkowego, w tym ze studiami filmowymi (20th Century Studios, Disney), Netfliksem oraz producentami gier, takimi jak Sony, Valve, Square Enix, Electronic Arts, CD Projekt czy Ubisoft. Zwłaszcza współpraca z tym ostatnim w 2014 roku – odpowiedzialnym za niezmiernie popularną serię gier „Assassin’s Creed” – otworzyła mu drzwi do światowej kariery.
Nie mniejsze wrażenie wywołują jego prace. Przebija z nich ogromna dbałość o szczegóły, znakomite operowanie kolorem i światłem, a wszystko to oddane miękkimi, ale kontrolowanymi pociągnięciami pędzla.
Początki były jednak raczej skromne…
„Indian zabił lwa strzałą”
Darek rysował, odkąd sięga pamięcią. Już jako trzylatek tworzył podobizny postaci, które podpatrywał na ekranie telewizora, szczególnie zwierząt, dinozaurów i bohaterów bajek (kultową animację „Król Lew” oglądał na kasecie VHS przysłanej przez ciotkę mieszkającą w Niemczech). Nigdy jednak nie odrysowywał kopii przez przykładanie kartki papieru do ekranu, próbując raczej samodzielnie prowadzić kreskę, nawet jeżeli wymagało to wielu podejść. W ten sposób potrafił spędzić nad jednym rysunkiem kilka godzin, a powstawało ich każdego dnia od kilku do kilkunastu.
– Karmiłem się oglądaniem filmów i bajek. Oglądałem je przez dwie godziny, wyłączałem telewizor i rysowałem – wspomina. Młody artysta tworzył wtedy wymyślone sceny, próbując oddać historię z innej perspektywy albo w innej wersji fabuły. Co ciekawe, już wtedy był bardzo ambitny i samokrytyczny. Jedna źle postawiona linia kończyła się podarciem kartki i wyrzuceniem kilku godzin pracy do kosza, przy zdziwieniu mamy.
– Potrafiłem się popłakać i wkurzyć, ale z racji tego, że nie poprawiałem linii ołówka za pomocą gumki wszystko odbywało się metodą prób i błędów. Wtedy też nie było „ctrl + z”– mówi z uśmiechem.
Jedną z zachowanych z tego okresu prac Darka jest zainspirowany „Królem Lwem” rysunek „Indian zabił lwa strzałą”.
Self-made man
Wraz z wiekiem, po zwierzętach i dinozaurach, przyszedł czas na poważniejszą tematykę. Darek, czerpiąc inspiracje z filmów wojennych, takich jak „Szeregowiec Ryan” oraz gier komputerowych m.in: „Medal of Honor” czy “Call of Duty” zainteresował się tematyką II wojny światowej. Większość prac z okresu nauki w gimnazjum traktowała albo o wojnie albo o architekturze Gdańska.
Swoją kreatywność Darek wciąż przelewał ołówkiem na papier – aż kiedyś kolega z gimnazjum zdradził mu, że jest coś takiego, jak tablet graficzny. Pierwszy tego typu sprzęt, jaki dostał jeszcze od rodziców, wkrótce okazał się niewystarczający z uwagi na uporczywe problemy z obsługą. Młody Zabrocki na drugi tablet, wyprodukowany już przez bardziej renomowaną firmę – Wacom, postanowił zarobić sam, aby nie obciążać domowego budżetu kolejnym wydatkiem.
Udało mu się zgromadzić niezbędne środki w ciągu jednych wakacji – tworzył i sprzedawał swoje prace na Gdańskiej Starówce. – Rysowałem na żywo Gdańsk, miałem też coś przygotowane wcześniej w domu. Starałem się tworzyć obrazy, których nie robili inni by w jakiś sposób się wyróżnić – podkreśla.
Tablet Wacoma, nawet jeżeli było to urządzenie z najniższej półki cenowej, otwierał nowe możliwości. Mimo to, w owym czasie artystyczna kariera Darka wisiała na włosku. Rysownik w wieku kilkunastu lat nie był przekonany, czy chce z rysowania uczynić coś więcej niż hobby. Przykładowo – myślał o wyborze kierunku studiów niezwiązanych ze sztuką po zakończeniu edukacji licealnej.
Tym bardziej, że gdy tylko wszedł w posiadanie tabletu, zrozumiał, jak wiele jeszcze musi się nauczyć. A pamiętajmy, że na początku I dekady XXI w. źródeł wiedzy o tworzeniu grafiki nie było dużo. Problemem było samo znalezienie poradników (tutoriali) i ogólnie panowała raczej niewielka świadomość, że istnieje taka gałąź sztuki jak grafika koncepcyjna.
– Nie planowałem robić tego, co robię. To było bardziej pasją i hobby. Skupiłem się na pracy z tabletem, sukcesywnie porzucałem ołówek i kartkę – mówi dziś. Ostatecznie, zajęło mu to całe sześć lat.
Magister sztuk pięknych
Na studia artystyczne i tak trafił – był studentem gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych – choć sam siebie nie zalicza do grona szczególnie aktywnych. Za nieobecności na zajęciach był nawet relegowany z uczelni. – Nie zależało mi na tym, żeby to skończyć – nie potrzebowałem i nie chciałem tej szkoły, ale obiecałem mamie i żonie – przyznaje.
Nieobecności nie wzięły się znikąd. W owym czasie pracował już zawodowo w branży concept artu. Przeprowadził się nawet na rok do Wielkiej Brytanii, w związku z kontraktem, jaki podpisał z Sony Guerilla Games. Wkrótce potem udało mu się nawiązać współpracę z Ubisoftem – studio rozwijało wówczas kolejną część serii „Assassin’s Creed: Syndicate”. Grafiki koncepcyjne, jakie wykonał Darek na potrzeby tego tytułu, sprawiły, że jego nazwisko stało się rozpoznawalne.
Tytuł magistra sztuk pięknych uzyskał po obronie w formie wykładu oraz otwartej dla publiczności wystawy swoich prac, zorganizowanej w Gdyńskim Centrum Filmowym.
Nauczyciel
Dyrektor GCF, będąc pod wrażeniem wernisażu, zaproponował później Darkowi współpracę – poprowadzenie zajęć dydaktycznych. Zbiegło się to w czasie z pomysłem, który w głowie artysty kiełkował od pewnego czasu. Wraz ze swoim przyjacielem Michałem Kusem, który też zajmuje się sztuką koncepcyjną, planowali stworzyć wspólny projekt edukacyjny. Tak powstało Focal Point School, pierwsza w Europie szkoła zajmująca się wyłącznie concept artem.
Dzięki uprzejmości Dyrektora Gdyńskiej Szkoły Filmowej przez jeden semestr prowadzili zajęcia w budynku GCF. Zdecydowali się jednak na zmianę i kontynuowanie własnego projektu w Gdańsku. Aktualnie siedziba szkoły się znajduje się przy ulicy Rajskiej w budynku NOT. Nauka funkcjonuje w oparciu o trzy kursy podzielone na poziomy podstawowy i zaawansowany. Obecnie trwają zapisy na zajęcia wiosenne ’23 (kwiecień-czerwiec).
– Ciężka robota, którą wkładamy w uczenie, zwraca nam się. Szkoła powoli staje się samograjem, nie muszę się ciągle martwić, by ją promować, bo ile by nie wrzucić w marketing, najważniejsze są opinie studentów, a ich sukces w branży to i nasz sukces – ocenia twórca.
Orędownik technologii, zwolennik etycznego stosowania SI
W dzisiejszym internecie na porządku dziennym zdarzają się sytuacje, że autorskie dzieła artystów służą jako „wsad” dla algorytmów sztucznej inteligencji, które na podstawie dostarczonych obrazów generują nowe prace. Trudno nazwać ten proceder etycznym.
– Moje obrazy są obwarowane prawami autorskimi nie tylko moimi, ale też klientów, dla których pracuję. Gro mojego portfolio to prace tworzone profesjonalnie do filmów i gier. Potem widzę elementy, sklejki prac stworzonych przez SI i zniekształcony podpis. To szara strefa – wskazuje Darek Zabrocki. W swoich mediach społecznościowych postuluje za wprowadzeniem ściślejszych regulacji dotyczących wykorzystania sztucznej inteligencji w sztuce.
– Jestem za tym, by technologia szła do przodu, bo jestem osobą, która lubi się cały czas rozwijać. Ale wszystko musi mieć swoje uregulowania prawne – podkreśla Darek. Ci, którzy mają odpowiednie umiejętności i talent, zawsze będą potrzebni, gdyż poważne firmy wolą współpracować z uznanymi i doświadczonymi artystami.
– Nie ma szans, żeby ktoś polegał tylko na “artystach” SI, bo są to często amatorzy, którzy nigdy nie rysowali i nie trzymali ołówka ani piórka w ręku – ocenia.
Perfekcjonista
Darek pozostaje perfekcjonistą. – Moja sympatia do [swoich] prac jest ograniczona – zawsze widzę błędy. W trakcie [rysowania] mam fun, ale po skończeniu mówię: „Kurczę, ale to jest słabe” – zaznacza. Jednak zapytany o pracę, której nawet z perspektywy czasu nie chciałby poprawiać, bez wahania wskazuje na „Windmill Town” stworzone w 2020 roku. Nic dziwnego, zobaczcie sami:
Ten perfekcjonizm przekłada się na dbałość o warsztat i narzędzia. Od strony technicznej, podstawowym narzędziem pracy Darka jest dziś tandem: komputer stacjonarny i tablet graficzny, choć coraz częściej artysta posługuje się rozwiązaniami rzeczywistości wirtualnej. Ponadto, z racji częstych podróży, używa też wydajnego laptopa. Wydajność niezbędną do płynnego przetwarzania skomplikowanych graficznie projektów zapewnia platforma NVIDIA Studio, na którą składają się laptopy i komputery stacjonarne z kartami graficznymi GeForce RTX, wspomagające artystów oprogramowanie oraz dedykowane sterowniki.
– Przed rozpoczęciem każdej pracy upewniam się, że sterownik NVIDIA Studio jest zaktualizowany, co pozwala mi na pracę w pełnej płynności bez problemów. To ważne, by sprzęt, zarówno stacjonarny, jak i mobilny, zawsze był niezawodny – podkreśla artysta.
Pełną rozmowę z Darkiem Zabrockim można obejrzeć na kanale NVIDIA GeForce Polska w serwisie YouTube.
Prace artysty są do obejrzenia w jego kanałach społecznościowych, m.in. w serwisie Instagram.