„Aplikacja e-Paragony to nowoczesna usługa, która daje możliwość przechowywania wszystkich otrzymanych paragonów w jednym miejscu – telefonie klienta. To rozwiązanie bezpieczne, dobrowolne i zapewniające anonimowość, a jednocześnie bardzo użyteczne” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Finansów, które chwali się dużą popularnością aplikacji. Według najnowszych danych, pobrało ją już blisko 20 tysięcy osób. Jest jestem bardzo poważny problem.
e-Paragony grozy
Na kluczowy problem zwraca uwagę nawet przedstawicielka Ministerstwa Finansów. W wypowiedzi cytowanej przez resort zaznacza, że Polacy chcieliby korzystać z e-Paragonów. Problem w tym, że nie mogą.
– To duża liczba osób, biorąc pod uwagę, że jesteśmy na pierwszym etapie wdrażania tej usługi. Jest to jasny sygnał dla producentów kas oraz sprzedawców i usługodawców, że Polacy chętnie korzystaliby z e-paragonów i warto jak najszybciej dać im taką możliwość. Mamy sygnały, że klienci już teraz pytają w placówkach czy można otrzymać paragon elektroniczny na smartfona. Liczymy, że z każdym miesiącem takich punktów będzie coraz więcej – powiedziała, cytowana w komunikacie Anna Chałupa, wiceminister finansów i zastępczyni szefa KAS.
Brak infrastruktury dla e-Paragonów
Aby można było korzystać z e-Paragonów potrzebna jest nie tylko aplikacja do ich odbierania i przechowywania, ale przede wszystkim kasy fiskalne, które będą mogły je wystawiać. No i tu jest problem.
Jak czytamy w komunikacie MF, „już dziś można dodawać ręcznie otrzymane w sklepie tradycyjne paragony, a wkrótce coraz częściej będzie możliwe pobieranie ich w wersji elektronicznej”. Aplikacja jest więc obecnie narzędziem do przechowywania kopii drukowanych paragonów, które obywatele wprowadzają sobie sami.
Ministerstwo obiecuje jednak, że to „wkrótce” się zmieni i „coraz częściej” będzie możliwe otrzymywanie e-Paragonów. Problem w tym, że nie jest znana ani data, ani skala wprowadzenia tej usługi.
Na rynku nadal nie ma kas, które byłyby w stanie wystawiać e-Paragony. Aby najnowsze urządzenia mogły to robić, potrzebna jest kosztowna aktualizacja oprogramowania. W teorii funkcjonalność mogłoby obsługiwać ponad milion najnowocześniejszych kas, które już są w posiadaniu sklepów i lokali usługowych, ale nie są one połączone z systemem. Kiedy to się zmieni? Tego nie wiadomo.
Czytaj też:
Polacy chcą korzystać z elektronicznych paragonów. Cyfrową alternatywę oferuje kilkaset firmCzytaj też:
Problemy z mObywatelem. Na wybory lepiej zabrać tradycyjny dowód