Caroline Derpienski wydumała sobie karierę. „To jest niezły wał”

Caroline Derpienski wydumała sobie karierę. „To jest niezły wał”

Caroline Derpienski na Pudelek Pink Party
Caroline Derpienski na Pudelek Pink Party Źródło:Instagram / @carolinederpienski
Modelka Caroline Derpienski kupiła swoją popularność, a jej popularne konto na Instagramie śledzą opłacone konta z Indii i Indonezji – wskazuje znany ekspert ds. marketingu. Wojciech Kardyś zdemaskował triki celebrytki.

Modelka Caroline Derpienski jest źródłem kontrowersji już od pewnego czasu. 22-latka szczyci się faktem, że prowadzi jedno z najpopularniejszych kont na polskim Instagramie… ale czy na pewno? Ekspert ds. marketingu w internecie Wojciech Kardyś wskazuje, że kobieta masowo kupuje followersów i lajki.

Caroline Derpienski i fałszywe konta na Instagramie

Caroline Derpienski to zyskująca ostatnio na popularności modelka, która stała się źródłem kontrowersji po paru prowokacyjnych wywiadach w polskich mediach. Niedługo potem internauci zaczęli mocno powątpiewać w jej sławę.

Derpienski, a właściwie pochodząca z Białegostoku Karolina Derpieńska, ma ponad 6 milionów obserwujących na Instagramie. Wśród polskich gwiazd i celebrytów wyprzedza ją jedynie . Jak wskazują internauci, nieco podejrzany jest fakt, że zaledwie w rok podwoiła liczbę swoich followersów.

O zbadanie sprawy został poproszony specjalista od marketingu internetowego Wojciech Kardyś. „Parę osób prosiło mnie, bym zrobił audyt popularnej w ostatnim czasie Caroline Derpienski. Kochani, to jest niezły wał” – zaczyna konsultant.

Pierwsza sprawa to liczba osób obserwujących. Znamionowo to wspomniane 6 milionów osób. Modelka, która chwali się karierą w Miami i bryluje w Polsce ma jednak szczytową popularność wśród kont z Indonezji i Indii. Kardyś dodaje, że według narzędzia Modash około 86 proc. followersów Derpienski to fałszywe konta.

Te są zaś sukcesywnie usuwane przez Instagrama. Jak na dłoni widać to w narzędziu Social Blade. Jednego dnia konto modelki potrafi zyskać nawet po 50 000 obserwujących. Przy fali banów liczba followersów spada zaś o 15 000 lub nawet 25 000 osób.

Derpienski kupuje lajki i komentarze

Wątpliwości pojawia się także przy liczbie lajków pod  zdjęciami Derpienski. Modelka wrzuca ich po parę dziennie i dziwnym trafem pod każdym pojawia się prawie równo 100 000 serduszek. „TO SIĘ NIE ZDARZA. Nawet konta z milionowymi liczbami, mają lepsze bądź gorsze foty. Nie jest możliwe by każde foto miało zawsze okolice 100k serduszek” – ocenia specjalista.

Z komentarzami nie jest lepiej. Powtarzają się identyczne wpisy publikowane przez zupełnie inne konta, dużo z nich pisanych jest bardzo łamanym angielskim. Ich liczba także jest dziwnie stała – około 300 pod każdą fotografią.

Jak podsumowuje Wojciech Kardyś, Caroline Derpienski jest dobitnym przykładem podejścia „fake it till you make it”. Ekspert nie radzi marketingowego współpracowania z influencerką, bo jego zdaniem będą to jedynie stracone pieniądze. Za swoje wypowiedzi został szybko zablokowany przez Derpienski.

Czytaj też:
Jak instagramerki zostają prostytutkami. „Nagradza się nagość. To pierwsza dawka narkotyku”
Czytaj też:
Posty na Instagrama wprost z AI. Microsoft zrobi je za darmo

Źródło: X / @WojtekKardys