PewDiePie zbanowany na Twitchu. Internauci mają teorię

PewDiePie zbanowany na Twitchu. Internauci mają teorię

Youtuber PewDiePie, zdjęcie ilustracyjne
Youtuber PewDiePie, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Instagram / @pewdiepie
Popularny youtuber PewDiePie został zbanowany w serwisie Twitch, niedługo po powrocie na platformę. Konto zablokowano mimo tego, że celebryta… nie pojawił się przed kamerą ani razu. Fani wyjaśniają, jak mogło do tego dość.

PewDiePie nie był aktywny na Twitchu od pewnego czasu. Zaskakując wszystkich powrócił na platformę, choć w mocno zmienionym wydaniu. Okres aktywności był jednak dość krótki, bo jeden z najpopularniejszych internetowych twórców właśnie dostał bana. O co chodzi?

PewDiePie wraca na Twitcha po latach nieobecności

W marcu 2023 roku Felix „PewDiePie” Kjellberg ponownie rozpoczął transmisje na Twitchu, po latach nieaktywności na platformie. Konto celebryty zaczęło zagadkowo puszczać odcinki serialu Trailer Park Boys (Chłopaki z baraków). Komentatorzy byli przekonani, że przejął je haker.

Jak się okazało, był to test firmy CoPilot Media, serwisu zarządzającego prawami monetyzacji zawartości. Przedsiębiorstwo ma prawa zarówno do serialu jak i treści stworzonych przez youtubera. Postanowiono więc w nietypowy sposób przetestować system przed startem nowego projektu. Chodzi o stream Pewdiepie Infinity, zapewniający ciągłą rotację kontentu celebryty 24/7.

PewDiePie zbanowany na Twitchu – czy złamał zasady platformy?

Po nieco ponad miesiącu ciągłego nadawania kanał czołowego youtubera zniknął jednak z Twitcha, także w dość zagadkowych okolicznościach. PewDiePie nie pojawił się na żywo ani razu, więc czemu miałby zostać zbanowany?

Zadziwieni internauci szybko wysnuli dość prawdopodobną teorię. Kanał Pewdiepie Infinity składa się z połączonych ze sobą materiałów pochodzących z  Kjellberga. Przez lata stworzył on tam potężną bibliotekę zawartości – około 4 700 filmików. Tylko dzięki temu „nieskończona” transmisja jest w ogóle możliwa.

Jednocześnie wytyczne dla twórców zapewniane przez YouTube są dużo lżejsze, niż ograniczenia nakładane na streamerów na Twitchu. Komentatorzy podejrzewają, że niektóre materiały które „jeszcze przechodziły” na platformie wideo Google'a nie spełniały już wymagań popularnego serwisu streamingowego. Na razie to jednak tylko domysły.

Czytaj też:
Gra w grę ponad 22 godziny, umarł ponad 800 razy w walce z bossem. Oglądało go nawet 25 tys. osób
Czytaj też:
Zhakował Obamę, Gatesa, Muska i wyłudził fortunę. Grozi mu do 77 lat więzienia