Osoby, które chcą zmienić źródło energii i zainstalować panele fotowoltaiczne, wciąż mogą składać wnioski o dofinansowanie. A dotacje są wysokie i mogą osiągnąć nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na jakie pieniądze można liczyć i co trzeba zrobić, by je otrzymać?
Jakie dofinansowanie można uzyskać?
Pieniądze można dostać z dwóch programów: „Mój Prąd” oraz „Czyste Powietrze”. Każdy, kto chce zmienić źródło energii w domu, zainstalować nowe ogrzewanie (np. pompę ciepła) czy panele fotowoltaiczne, wciąż może składać wnioski o dofinansowanie. Są one przyjmowane przez cały czas.
Dofinansowanie do fotowaltiki z programu "Mój Prąd"
Nie wiadomo, na jakie dofinansowanie będzie można liczyć w nowej edycji programu „Mój Prąd”. W ubiegłym roku do wykorzystania było aż 58 milionów złotych. W tym roku najprawdopodobniej będzie więcej pieniędzy, ale szczegółowe kwoty są nieznane.
Dofinansowanie z programu „Czyste Powietrze”
W ramach programu „Czyste Powietrze” właściciele domów jednorodzinnych lub mieszkań w budynkach, które mają odrębną księgę wieczystą, mogą otrzymać dotacje lub dotację na częściową spłatę zaciągniętego kredytu. Co ciekawe, nawet osoby, które otrzymały w poprzednich sezonach dofinansowanie, mogą starać się o ponowne świadczenie. Dotyczy to osób, które robią nową inwestycję w budynku.
Jakie kwoty dofinansowania można otrzymać z tego programu? Są one niebagatelne i wynoszą 66 tys. zł dla osób, które uzyskują dochód do 135 tys. zł, 99 tys. zł dla osób, które uzyskują dochód w wysokości 1894 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym i 135 tys. zł dla osób, które mają dochód 1090 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.
Do kiedy wnioski o dofinansowanie fotowaltiki?
- pompa ciepła o wysokiej efektywności – do 28 tys. zł
- magazyn energii – do 16 tys. zł,
- fotowoltaika – do 6 tys. zł,
- kolektor słoneczny – maksymalnie do 3,5 tys. zł,
- system zarządzania energią – 3 tys. zł
Czytaj też:
Ceny energii dobijają kolejną branżę. Sprzedaż tych urządzeń dramatycznie spadłaCzytaj też:
Twórca piramidy fotowoltaicznej siedzi w areszcie. Wciąż zgłaszają się poszkodowani