Dobra wiadomość dla mieszkańców miast, w których powiązano opłaty za wywóz śmieci z ilością zużywanej wody. Doprowadziło to do tego, że w wielu gospodarstwach domowych opłaty wzrosły kilkukrotnie, nawet do 350 czy 400 zł. Z reguły im więcej osób w rodzinie, tym większe zużycie wody, wobec czego poszkodowanymi przez nowy system naliczania opłat były przede wszystkim rodziny wielodzietne.
Zmian chciało Ministerstwo Klimatu
W środę Sejm przyjął nowelizację ustaw o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz ustawy o odpadach. Dla mieszkańców najważniejsza jest zmiana, która zakłada, że jeśli opłata za wywóz śmieci wynika ze zużycia wody, to nie będzie mogła wynieść więcej niż 7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za gospodarstwo domowe, czyli około 150 zł.
Przepisy zaczną obowiązywać z początkiem 2022 roku.
Inicjatorem wprowadzenia takiego ogranicznika było Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Tłumaczyło ono, że maksymalna opłata ma chronić przed dużymi podwyżkami rodziny wielodzietne. O ile propozycja wydaje się słuszna, to jednak przyjęte rozwiązanie rodzi kilka problemów technicznych, o których szerzej piszemy tu.
Powiązanie opłaty za odbiór śmieci z zużyciem wody często stosowane jest w gminach turystycznych, w których przez jedno mieszkanie „przechodzi” wielu wynajmujących. Ustalenie maksymalnej stawki za śmieci spowoduje, że beneficjentami rozwiązania będą nie tylko rodziny wielodzietne, ale również wynajmujący mieszkania dla turystów. To z koeli uszczupli dochody gmin.
Sejm nie zgodził się z propozycją Senatu, aby z noweli wykreślić przepisy umożliwiające gminom pokrycie części kosztów systemu odpadowego z dochodów własnych, które nie pochodzą z opłat śmieciowych. Samorządowcy argumentowali, że dopłaty byłyby możliwe, gdyby system był szczelny, a tak teraz nie jest. To by z kolei powodowało, że gminy dopłacałyby teraz do mieszkańców, którzy za śmieci po prostu nie płacą.
Czytaj też:
Maksymalny koszt odbioru śmieci. Miły gest ministerstwa to nie lada kłopot dla samorządów