Kilka godzin po tym, jak minister gospodarki i energetyki Petyr Dymitrow na wspólnej konferencji prasowej z obecnym właścicielem huty, Hindusem Pramodem Mittalem oświadczył, że do finalizacji sprzedaży "dojdzie w ciągu kilku następnych godzin", Staniszew zapowiedział, że do gry wszedł nowy kandydat - koncern US Steel Corporation. Przedstawił go we wtorek ambasador Stanów Zjednoczonych John Beyrle - dodał premier.
Wcześniej podano, że Konstantyn Żewago - ukraiński oligarcha, potencjalny nabywca huty produkującej rocznie 1,4 mln ton stali, przybywa w środę do Sofii.
Według dyrektora huty Aleksandra Tomowa, "90 proc. warunków sprzedaży zostało już uzgodnionych". Żewago zobowiązał się do natychmiastowego wyłożenia 80 mln euro na spłatę zaległych zadłużeń, w tym płac, i na modernizację urządzeń - przede wszystkim do oczyszczania powietrza. Łącznie - według ministra Dymitrowa - kombinat wymaga inwestycji w wys. 120-140 mln euro.
Staniszew powiedział, że jest gotów spotkać się z Żewago, lecz "sytuacja jest dynamiczna" i zamierza rozmawiać "ze wszystkimi potencjalnymi inwestorami".
Państwo posiada w hucie 25 proc. udziałów. Większość akcji przedsiębiorstwa, zadłużonego na ok. 400 mln dolarów, w 1999 roku sprzedano za symbolicznego jednego dolara bułgarskiej spółce, która w 2005 roku odsprzedała je Mittalowi.
Według hutniczych związków zawodowych, Mittal nie wywiązał się z zobowiązań przeprowadzenia inwestycji modernizacyjnych i co miesiąc wyprowadzał z jej kont po 10-15 mln euro.
We wtorek mer Sofii Bojko Borysow poinformował, że Komisja Europejska zapowiedziała wszczęcie w marcu procedury karnej przeciw Bułgarii za niespełnienie przez hutę Kremikowcy wymagań ekologicznych. Przypomniał, że emitowane przez hutę zanieczyszczenia przekraczają od 3 do 6 razy normy unijne.
Przez kilka dni na początku stycznia stopień zanieczyszczenia powietrza w stolicy 10-krotnie przekraczał dopuszczalne normy.
ab, pap