"Przyjmujemy do wiadomości zaangażowanie rządu greckiego, by zredukować deficyt i dług publiczny poprzez redukcję wydatków i wzrost dochodów" - powiedziała rzeczniczka KE Amelia Torres. Przyznała też, że zdaniem KE dyskutowany w parlamencie greckim budżet na 2010 rok i wtorkowa deklaracja Papandreu "idą w dobrym kierunku".
"Ta deklaracja potwierdza determinację rządu, by doprowadzić do konsolidacji budżetowej, ale my oczekujemy konkretnych środków, które zapewnią, że ta konsolidacja będzie mieć rzeczywiście miejsce" - powiedziała rzeczniczka KE.
Sprecyzowała, że KE "czeka niecierpliwie", by zobaczyć te "konkretne środki" w oczekiwanym w styczniu 2010 roku greckim programie stabilności.
W swym przemówieniu w poniedziałek Papandreu ostrzegł rodaków, że 300 miliardów euro długu publicznego i deficyt budżetowy na poziomie 12,7 proc. PKB stwarzają zagrożenie, iż Grecja "praktycznie utraci suwerenność". Wezwał Greków do "zaciśnięcia pasa" i zapowiedział wiele drastycznych posunięć, nie wchodził jednak w szczegóły.
"Albo się zmienimy, albo przepadniemy" - powiedział szef rządu i ogłosił, że w 2013 roku deficyt budżetowy spadnie poniżej 3 proc. PKB.
Grecja podąża drogą IslandiiPAP, mm