Zgadzając się w umowie pozasądowej na wypłatę odszkodowań, dyrektorzy uniknęli ryzykownego procesu z pozwu cywilnego, wniesionego przeciwko nim przez inwestorów. W procesie takim ława przysięgłych mogła zasądzić znacznie wyższe kwoty. Proces miał się rozpocząć w lutym.
Inwestorów reprezentuje głównie fundusz emerytalny pracowników stanu Nowy Jork, który kupił obligacje Worldcomu na podstawie podawanych przez firmę fałszywych informacji o jej stanie finansowym. Po ogłoszeniu przez nią niewypłacalności, fundusz stracił 300 milionów dolarów.
Bankructwo Worldcomu było jednym z serii skandali w świecie wielkiego biznesu w USA w latach 2001-2002, rozpoczętej przez koncern Enron Corp. Były szef firmy Bernard J.Ebbers oczekuje na proces, który rozpocznie się 18 stycznia.
Podobnie jak Enron i inne korporacje, Worldcom sztucznie zawyżał swoje wyniki finansowe przez manipulacje ze sprawozdawczością, ukrywając straty i dodatkowe wydatki. Uczestniczyły w tym znane firmy audytorskie, z Arthur Andersen na czele.
Po procedurze upadłościowej i uzdrowieniu finansowym, Worldcom działa nadal na rynku pod szyldem MCI.
ss, pap