Oczy inwestorów zwrócone na Góry Skaliste. Sympozjum w Jackson Hole może wskazać kierunek

Oczy inwestorów zwrócone na Góry Skaliste. Sympozjum w Jackson Hole może wskazać kierunek

Jerome Powell
Jerome Powell Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Inwestorzy z uwagą śledzą informacje wokół sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Pomimo że wydarzenie ma wysoką rangę, to Rezerwa Federalna nie jest jedynym bankiem, na który należy spoglądać.

Relatywny brak istotnych publikacji makroekonomicznych w bieżącym tygodniu podsyca oczekiwania przed piątkowym wystąpieniem szefa Rezerwy Federalnej w trakcie sympozjum w Jackson Hole. Rynek będzie uważnie analizował wystąpienie Jerome'a Powella w związku z niepewną sytuacją epidemiczną w USA (dynamiczne wzrosty zachorowań na COVID-19) i kryjącym się za tym ryzykiem dla odbicia gospodarczego.

Wokół tego, czy prezes rzeczywiście dostarczy szczegółów na temat taperingu narasta wiele niepewności. Coraz częściej na rynku mówi się o możliwym wstrzymaniu się z decyzjami do wrześniowego posiedzenia FOMC, a więc przyjęcie znanej skądinąd strategii „wait and see”.

Inwestorzy spoglądają na inne banki centralne

Pewnym wzorem (choć przy zachowaniu skali) dla Fed może być RBNZ. Bank centralny Nowej Zelandii wstrzymał się z zapowiadaną podwyżką stóp procentowych w trakcie ostatniego posiedzenia. Konsensus zakładał ruch w górę o 25 punktów bazowych, ale RBNZ powołał się na niepewną sytuację gospodarczą i takiej decyzji nie podjął.

Zdaniem przedstawiciela banku Hawkesby’ego niefortunna dla takiej decyzji byłaby również data. W dniu posiedzenia rząd wprowadził bowiem znaczące restrykcji epidemiczne. Nie oznacza to zatem, że RBNZ rezygnuje z podwyżek, ale odsuwa je w czasie. Być może nawet przy okazji kolejnej podwyżki zwiększy krok, żeby zrekompensować brak podwyżki w sierpniu, niemniej zdaniem władz monetarnych obecnie moment nie był komfortowy dla takich decyzji.

COVID-19 znów zdominuje rynek?

Rosnąca liczba zachorowań na COVID-19 w USA również może być swego rodzaju hamulcem dla śmielszych decyzji Fed ws. ograniczania skali skupu aktywów. We wtorek w USA odnotowane 150 tys. nowych przypadków zachorowań, a ścieżka 7-dniowej średniej wyraźnie się wyostrza. Znany z gołębiego podejścia do polityki pieniężnej Powell może wykorzystać tę sytuację do odłożenia w czasie publikacji szczegółów taperingu.

Bankiem centralnym, który przyjął strategię obserwacji wydarzeń, jest również NBP. Na krajową instytucję nie oglądają się jednak lokalni rywale. We wtorek MNB podjął decyzję o podniesieniu głównej stopy procentowej do 1,5 proc., co z zadowoleniem przyjęli inwestorzy. Widzimy, że rynek pozytywne spogląda na waluty krajów, gdzie normalizacja polityki pieniężnej już się rozpoczęła, co skutkuje słabością złotego (kapitał chcący utrzymać ekspozycję na region płynie na inne waluty). Złoty pozostaje jednak stabilny w swojej słabości i w środę utrzymuje się w okolicy poziomów odniesienia, kwotowany następująco: 4,57 za euro, 3,8920 za dolara oraz 5.34 w relacji do funta.

Czytaj też:
Inwestorzy w końcu znaleźli odpowiedź? Dolar drożeje. Decyzja Fed może wywołać lawinę

Źródło: TMS Brokers / Maciej Madej