Przypomnijmy, że dokładnie tydzień temu prezydent Rosji Władimir Putin poinformował, że będzie się domagał od „nieprzyjaznych państw”, aby płaciły za dostawy rosyjskiego gazu ziemnego w rublach. Do grona „nieprzyjaznych” państw zaliczane są m.in. Stany Zjednoczone, Ukraina, czy kraje członkowskie Unii Europejskiej.
Zapowiedzi przywódcy Rosji spotkały się z ostrą krytyką m.in. ministrów odpowiedzialnych za gospodarkę w krajach należących do grupy G7. Podczas poniedziałkowego spotkania podkreślili oni, że mamy do czynienia z jednostronnym łamaniem umów przez Rosję. Wywołało to ostrą reakcję rzecznika Władimira Putina Dmitrija Pieskowa. – Nie zamierzamy prowadzić działalności charytatywnej i wysyłać do Europy Zachodniej gaz za darmo. Nie ma płatności, nie ma gazu – powiedział Pieskow w rozmowie z amerykańską telewizją PBS.
Na gazie się nie skończy?
Tymczasem wiele wskazuje na to, że na gazie się nie skończy. Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin zasygnalizował w środę, że niemal cały rosyjski eksport energii i surowców może wkrótce zostać wyceniony w rublach.
Czy to oznacza, że Kreml lada moment ogłosi rozszerzenie listy towarów, które Rosja może eksportować za ruble? Takiego scenariusza nie wyklucza rzecznik prezydenta Rosji. – To jest pomysł, nad którym zdecydowanie należy pracować – stwierdził Dmitrij Pieskow.
Rzecznik Kremla zwrócił również uwagę, że rola amerykańskiego dolara jako światowej waluty rezerwowej została w ostatnich latach nadszarpnięta, a i zaufanie do innych międzynarodowych walut nie jest obecnie na najwyższym poziomie.
Według Szymona Kardasia z Ośrodka Studiów Wschodnich sygnały płynące z Kremla mogą mieć na celu wywarcie presji na zagranicznych partnerów, by zrezygnowali z zapowiedzi nałożenia embarga na import rosyjskich surowców energetycznych. – Zaostrzenie retoryki Moskwy może mieć na celu wywarcie politycznej presji na partnerów europejskich, by zrezygnowali oni z pojawiających się coraz częściej w przestrzeni publicznej postulatów nałożenia embarga na import rosyjskich surowców energetycznych. Ważnym sygnałem w kwestii jej intencji będzie ostateczny kształt procedur rozliczeniowych, który ma zostać przygotowany przez stronę rosyjską do 31 marca br. – komentuje dla Gazeta.pl Kardaś.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Niemcy wydały „wstępne ostrzeżenie” dotyczące możliwych braków gazu. Proszą o ograniczenie zużycia