Nawet 1300 zł dodatku dla posłów. W wielu wypadkach za nic

Nawet 1300 zł dodatku dla posłów. W wielu wypadkach za nic

Sala Posiedzeń w Sejmie
Sala Posiedzeń w Sejmie Źródło: Shutterstock
1300 zł - dodatek w takiej wysokości można otrzymać za przewodniczenie tzw. podkomisji stałej. Tych w ostatnich latach znacząco przybyło. Problem w tym, że spora część z nich istnieje de facto tylko na papierze.

Praca posła wbrew obiegowym opiniom nie polega jedynie na uczestniczeniu w obradach plenarnych i podnoszeniu ręki za bądź przeciw konkretnym projektom. Codzienność parlamentarzystów, to przede wszystkim działalność w sejmowych i senackich komisjach oraz podkomisjach. Tych ostatnich, konkretnie podkomisji stałych – jak podaje „Rzeczpospolita” – po ostatnich wyborach znacząco przybyło – w poprzedniej kadencji Sejmu (lata 2015-2019) było ich 37, podczas gdy obecnie aż 61.

Jaki jest powód wysypu podkomisji? Jak nie wiadomo o chodzi, to chodzi o... Za przewodniczenie takiemu gremium przysługuje dodatek, który wynosi 10 proc. uposażenia. Po wprowadzonych w zeszłym roku podwyżkach dla parlamentarzystów, szefowie podkomisji otrzymują 1300 zł (wcześniej było to 800 zł). – Podkomisje stałe masowo powoływano właśnie przed podwyżkami, by zrekompensować posłom niskie zarobki – nie kryje w rozmowie z gazetą jeden z polityków.

Pieniądze za nic

Problem w tym, że część podkomisji de facto nie działa. „Rzeczpospolita” przywołuje przykład podkomisji stałej ds. nadzoru nad zarządzaniem mieniem państwowym, której przewodniczącą jest Ewa Malik z Prawa i Sprawiedliwości. Nie dość, że podkomisja ta spotkała się tylko raz, to nie było to posiedzenie merytoryczne, lecz poświęcone wyborowi prezydium. Podobnie było w przypadku podkomisji stałej ds. ropy naftowej i gazu ziemnego, szefowanej przez posła partii rządzącej Wojciecha Zubowskiego. Dwukrotnie odbyły się posiedzenia podkomisji stałej ds. odnawialnych źródeł energii i nadzoru nad inwestycjami w energetykę jądrową, której przewodniczącym jest poseł Witold Czarnecki (również z PiS), tyle, że oba posiedzenia również były poświęcone sprawom organizacyjnym.

Działających niemrawo podkomisji jest niestety więcej i to niezależnie od tego, czy szefują im politycy partii rządzącej, czy opozycji. Działającej w ramach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi podkomisji stałej ds. dobrostanu zwierząt gospodarskich i ochrony produkcji zwierzęcej w Polsce szefuje były wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke z Koalicji Obywatelskiej. Gremium obradowało dwukrotnie, z czego tylko jedno posiedzenie miało charakter merytoryczny.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Nitras starł się z Gosiewską. „Proszę nie grozić paluchem”, „Może jeszcze kopnąć kogoś?”

Źródło: Rzeczpospolita, Wprost.pl