Kontrole trzeźwości w pracy. O „spontanicznym” działaniu nie ma mowy

Kontrole trzeźwości w pracy. O „spontanicznym” działaniu nie ma mowy

Piwo
Piwo
Pracodawcy zyskają możliwość kontrolowania, czy pracownicy nie stawili się do pracy po spożyciu alkoholu. To dobrze, bo do tej pory byli odpowiedzialni za bezpieczeństwo w pracy, a nie mieli narzędzi, by zweryfikować, czy pracownicy przestrzegają zasad. Nowelizacja Kodeksu pracy, choć idzie dość daleko, to jednak nie daje pracodawcy prawa do działania z zaskoczenia, gdy podejrzewa, że pracownik pił.

W niedawnym sondażu serwisu LiveCareer.pl, który opisuje „Rzeczpospolita”, prawie trzech na dziesięciu z 1,4 tys. pracowników przyznało się do picia alkoholu w trakcie pracy. To kilkakrotnie więcej niż w badaniu z 2008 r., gdy takich wskazań było 8 proc. Nie chodzi wyłącznie o dość intensywne zakrapiania się, które kojarzy się z robotnikami z niektórych branż, ale także picie piwa w przerwie na obiad, gdy pracownicy korporacji udają się do restauracji i mają poczucie, że przez godzinę są poza pracą. Otóż, nie.

Pracodawca ma obowiązki, ale brakuje mu uprawnień

Pracodawcy mogą oczywiście przymykać oko na to jedno piwo w gronie kolegów z zespołu, ale jak zauważył Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan, to na pracodawcach spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo nie tylko pracownika, ale także współpracowników i osób trzecich. Są obowiązki, w najgorszym razie będzie też kara, ale brak możliwości egzekucji. Dwa lata temu Urząd Ochrony Danych Osobowych stwierdził, że w obecnym stanie prawnym pracodawca nie może samodzielnie prowadzić kontroli stanu trzeźwości pracowników, w tym kontroli wyrywkowych. Podejrzewając albo nawet widząc, że pracownik jest pijany, mógł to potwierdzić, wzywając policję.

Zaradzić temu dziwnemu stanowi rzeczy ma nowelizacja Kodeksu pracy, która zacznie obowiązywać jesienią. Kontrole trzeźwości, w tym prewencyjne, będą legalne. Pracodawca będzie miał prawo sprawdzić, czy pracownik (także kontraktowy i na umowie zlecania) nie jest pod wpływem alkoholu lub innych środków.

Kontrolę trzeba zapowiedzieć

Są jednak pewne ograniczenia; kontrole trzeźwości będzie można wprowadzać tylko wtedy, gdy jest to niezbędne do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników czy innych osób oraz ochrony mienia. Nie będą też dozwolone badania laboratoryjne, co może utrudnić wykrycie narkotyku.

Nie będzie też mowy o zaskoczeniu. Pracownicy muszą zostać o planowanej kontroli powiadomieni co najmniej 2 tygodnie wcześniej, zresztą kontrolowani będą tylko ci, którzy wcześniej zostali „wyselekcjonowani” do badania. W tej sytuacji pracodawca nie miałby prawa zbadać pracownika, który przyszedł do pracy „pod gazem”, lecz nie jest w grupie objętej kontrolę.

Czytaj też:
Kontrole trzeźwości pracowników coraz bliżej. Mogą pojawić się problemy

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita