Michael Saylor jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych inwestorów świata. Dał się poznać ze swojej bezgranicznej wiary w kryptowaluty, które promuje już od lat. Co ciekawe, nie traci w nie wiary nawet mimo krachu na rynku.
1,3 miliarda dolarów straty na bitcoinie
Założyciel i do niedawna prezes firmy MicroStrategy poinformował 20 września, że spółka dokupiła kolejne 301 bitcoinów po kursie około 19,8 tys. dolarów za sztukę, co daje inwestycję na poziomie 6 milionów dolarów. Oznacza to, że firma posiada w swoim portfelu już ponad 130 tysięcy bitcoinów, które zostały kupione po średnim kursie 30 tys. dolarów, czyli za około 4 miliardy dolarów.
Jednak rynek kryptowalut już dawno zapomniał o poziomie 60 tys. dolarów za bitcoina. Obecnie za najpopularniejszą monetę cyfrową trzeba zapłacić tylko 18,8 tys. dolarów. Co stawia Saylora i jego firmę w trudnej sytuacji. Analitycy twierdzą, że obecnie strata przedsiębiorstwa sięga już nawet 1,3 miliarda dolarów. Kontrowersyjny inwestor nie traci jednak nadziei i przekonuje, że kieruje się strategią długoterminową.
Rekordy jeszcze przed nami
Michael Saylor nie traci nadziei w bitcoina. W swoim osobistym portfelu inwestycyjnym na ich łącznie ponad 17,7 tysiąca. Jak przyznał, skupował kryptowalutę, gdy ta kosztowała około 9500 dolarów, ale nie sprzedał jej przy poziomie 60 tysięcy. Uważa bowiem, że bitcoin ma przed sobą świetlaną przyszłość i w ciągu dekady może być warty nawet 500 tysięcy dolarów. Sądzi też, że BTC może niedługo zastąpić złoto, jako bezpieczną przystań i sposób na bezpieczne przechowywanie majątku.
Czytaj też:
Bitcoin i Ethereum z dwucyfrowymi stratami. Kolejny krach kryptowalut