W okresie od stycznia do listopada 2023 roku urodziło się 253,1 tys. dzieci, podczas gdy w analogicznym okresie przed rokiem było to 282,7 tys. urodzeń. Liczba zgonów uległa obniżeniu z 407,9 tys. do 371,5 tys. osób.
2022 rok przyniósł kryzys narodzin
Dramatyczny pod względem liczby urodzeń był 2022 rok. – W 2022 r. zanotowaliśmy najmniej urodzeń w okresie powojennym. Szacujemy, że liczba urodzeń wyniosła 305 tys., o 27 tys. mniej niż w ubiegłym roku. Liczba zgonów wyniosła 448 tys. i również była niższa niż w poprzednim roku o 72 tys. – mówił prezes GUS Dominik Rozkrut.
Dodał, że szacuje się, że na każde 10 tys. ludności w 2022 r. ubyło 37 osób, podczas gdy w roku 2021 było to 47 (to pandemiczne „nadmiarowe zgony”).
„W ostatnie 12-mcy urodziło się 275,4 tys. dzieci. Zmarło 412 tys. osób. Nożyce demograficzne się rozszerzają. Kryzys pogłębia. Pikujemy” – napisał w mediach społecznościowych Mundry. Kilka miesięcy wcześniej komentarzu dla TVN24BIS ekonomista podkreślał, że są dwa czynniki, które wpływają na to, że krzywa urodzeń dramatycznie spada.
– Pierwszy czynnik to wyż z lat 90. On odchodzi. Wtedy rodziło się 700 tys. dzieci i później te liczby spadały do 500 tys. dzieci. Teraz kobiet w wieku rozrodczym jest mniej – powiedział Mundry. – Drugi czynnik to spadający wskaźnik dzietności – dodał.
Podkreślił, że Polki w ostatnich latach chcą mieć mniej dzieci. Zwrócił uwagę, że nie mamy wpływu na to, ile kobiet jest obecnie w wieku rozrodczym. – Natomiast trzeba się zastanowić, jak wpłynąć na drugi czynnik i jak zachęcać różnymi instrumentami, żeby Polki miały chęć do tego, żeby dzieci posiadać więcej – powiedział ekonomista.
Mundry zwrócił uwagę, że wiek w którym Polki decydują się na potomstwo przesuwa się do góry. – Jest to trend, który obserwujemy na całym świecie. W chwili obecnej to 28-29 lat, a 20 lat temu to było 23 lata, kiedy było pierwsze potomstwo. To czynnik, który powoduje, że dzieci rodzi się mniej – powiedział gość TVN24 BIS.
Efekt 2020 roku?
Ekonomista zauważa, że znaczny spadek liczby urodzeń odnotowano w 2020 roku po wybuchu pandemii COVID-19. Polacy – jak twierdzi Mundry – wystraszyli się tego, że ochrona zdrowia nie działała i wyrażali brak bezpieczeństwa ekonomicznego. W 2020 roku zdarzyło się jednak coś jeszcze.
– Drugi czynnik to październik 2020 roku, czyli wyrok Trybunału Konstytucyjnego i też od tego momentu dzieci rodzi się mniej – podkreślił Mundry.
Ekspert ocenił też, że trzecim czynnikiem jest spadek poczucia bezpieczeństwa związany z wybuchem wojny w Ukrainie.
Czytaj też:
Groźba „wielkiego wymierania”. W jednym powiecie „zniknęło” nawet 23 proc. ludnościCzytaj też:
Pożegnajmy się z dziećmi. Demografka o alarmujących danych