Jak wynika z informacji RMF FM prezydent Andrzej Duda daje sobie czas do czwartku na decyzję w sprawie budżetu państwa. Z ustaleń rozgłośni wynika, że prezydent poważnie rozważa odesłanie budżetu do Trybunału Konstytucyjnego.
Budżet państwa. Co zrobi prezydent?
Jeśli tak się stanie, Trybunał będzie miał dwa miesiące na zajęcie się ustawą budżetową. Nie można jednak wykluczyć, że TK będzie się zajmował budżetem jeszcze dłużej, bo za opóźnienie nic nie grozi. Problem jednak w tym, że w tym czasie zablokowane będą podwyżki dla pracowników sfery budżetowej i nauczycieli. Ponadto, bez publikacji niemożliwa będzie nowelizacja budżetu. Przypomnijmy, że obecna ekipa uchwaliła – z niewielkimi zmianami – budżet odziedziczony po poprzednikach. W celu realizacji przedwyborczych obietnic, budżet musiałby być nowelizowany, a bez opublikowania dotychczasowego dokumentu, nie będzie to możliwe.
Prezydent ma świadomość, że za zablokowanie wspomnianych podwyżek może spaść na niego gniew. Z drugiej strony Andrzej Duda szuka pomysłu na odwet za odbieranie wpływów w mediach publicznych, prokuraturze i sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Właśnie nieobecność byłych ministrów na sali sejmowej miałaby być uzasadnieniem dla ewentualnej decyzji o odesłaniu budżetu do Trybunału Konstytucyjnego. Wskazuje na to prezydencka minister Małgorzata Paprocka.
– Są wątpliwości związane z obsadą Sejmu. Chodzi o niedopuszczenie do obrad posłów Kamińskiego i Wąsika. Zdania prawników są podzielone. Jest dość skomplikowany stan prawny i stan faktyczny, związany z ułaskawieniami i przepisami odnoszącymi się do wykonywania mandatu posła. Te przesłanki pan prezydent będzie brał pod uwagę – powiedziała w rozmowie z Polsat News Paprocka.
Pytana czy możemy się spodziewać decyzji prezydenta o ustawie budżetowej już dzisiaj, Paprocka odpowiedziała: – Prawdopodobnie. Do jutra jest termin konstytucyjny. To jest kwestia najbliższych godzin.
Czytaj też:
Pytania o ruch prezydenta: podpisze budżet czy odeśle do TK? Dziś mija termin