Ustawa budżetowa na 2024 r. została przekazana prezydentowi do podpisu 25 stycznia tego roku. To jedyna ustawa, której głowa państwa nie może zawetować, ale w ciągu siedmiu dni od przedłożenia ma do dyspozycji dwa inne ruchy. Jeśli zgadza się z przegłosowanym przez Sejm i Senat budżetem, podpisuje ustawę. Jeśli ma zastrzeżenia, może zadecydować o skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania zgodności z ustawą zasadniczą.
Termin do podjęcia decyzji upływa dzisiaj.
Ustawa budżetowa rządzi się swoimi prawami
Ustawa budżetowa została uchwalona przez Sejm 18 stycznia 2024 r.; Senat nie wniósł poprawek i przegłosował ją 24 stycznia. Ustawa budżetowa rządzi się pewnymi odrębnościami w stosunku do innych aktów ustawodawczych. Różnice zaczynają się już na etapie inicjatywy ustawodawczej: posiada ją wyłącznie Rada Ministrów. Projekt wydatków na kolejny rok musi być przedłożony najpóźniej na trzy miesiące przed rozpoczęciem tego roku.
Sejm i Senat również pracują nad budżetem w innym trybie niż w przypadku pozostałych ustaw. Prace parlamentarne nad budżetem muszą zakończyć się ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej. Jeżeli tak się nie stanie, prezydent ma prawo zarządzić skrócenie kadencji Sejmu (a co za tym idzie i Senatu), co skutkuje rozwiązaniem parlamentu i koniecznością przeprowadzenia przedterminowych wyborów.
Senat ma na uchwalenie poprawek do budżetu 20 dni (a nie 30 jak w przypadku innych ustaw). Nie może też odrzucić budżetu w całości.
Andrzej Duda zapowiedział „zbadanie legalności” ustawy budżetowej
Po tym jak „zwykła” ustawa trafia na biurko prezydenta, ma on wspomniane trzy opcje do wyboru. W przypadku budżetu w grę wchodzą tylko dwie. Do tej pory nie zdarzyło się, by prezydent skierował ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego. Domysły, że tym razem będzie inaczej, pojawiły się zaraz po tym, jak prezydent przyznał publicznie, że otrzymał już ustawę.
– W momencie, w którym ta ustawa do mnie przyjdzie, będzie poddana pełnej analizie, właśnie od strony konstytucyjnej, zarówno merytorycznej, jak i proceduralnej, ale to będzie jedyny aspekt, pod jakim będziemy to oceniali – zapowiedział wtedy.
Dodał, że „kwestią, którą prezydent może i powinien rozpatrywać, jest kwestia zgodności działania rządu z konstytucją i parlamentu w związku z budżetem, czyli kwestia zgodności samego budżetu z konstytucją, jak również procedury, w której ten budżet będzie przyjęty”.
Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Piotr Ćwik w rozmowie z mediami przyznał, że „zostanie zbadana ścieżka legislacyjna – bo w tym zakresie prezydent ją bada – i prezydent budżet podpisze”. Zapewnił, że odbędzie się to „bez zbędnej zwłoki, w terminach, które prezydenta do tego obligują”.
A co, jeśli ustawa budżetowa zostanie skierowana do Trybunału Konstytucyjnego?
Jeśli prezydent skieruje budżet do Trybunału Konstytucyjnego, ten będzie miał maksymalnie dwa miesiące na wydanie orzeczenia. Jeżeli TK orzeknie, że budżet jest niezgodny z Konstytucją prezydent będzie miał obowiązek odmówić podpisania ustawy budżetowej. Jeśli uzna go za zgodny z Konstytucją, zobliguje to prezydenta do podpisania go.
Skierowanie budżetu do Trybunału Konstytucyjnego opóźniłoby podpis prezydenta pod nim i publikację całego dokumentu. W takiej sytuacji zawieszone będą zaplanowane podwyżki dla urzędników i nauczycieli, wyższe środki na onkologię, pod znakiem zapytania stanie przyszłość programów społecznych.
Czytaj też:
Prezydent podjął już decyzję i wykorzysta TK? Ustawa nie przewiduje konsekwencjiCzytaj też:
Premier o przyszłości CPK. „Chcemy zerwać z fałszem..."