Burzliwa debata nad jawnością płac. Jedna partia przeciw

Burzliwa debata nad jawnością płac. Jedna partia przeciw

Dodano: 
Posiedzenie Sejmu (7 maja)
Posiedzenie Sejmu (7 maja) Źródło: PAP / Rafał Guz
Większość klubów parlamentarnych opowiada się za dalszymi pracami nad projektem ws. jawności płac. Sceptycznie do pomysłu podchodzi Konfederacja.

W Sejmie odbyła się w środę debata nad poselskim projektem ws. jawności płac. Według proponowanych przepisów informację o wynagrodzeniu, jego początkowej wysokości lub jego przedziale otrzymywać będzie osoba ubiegająca się o zatrudnienie na danym stanowisku.

Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreślała, że projekt jest słuszny i potrzebny, a jego zapisy są zgodne z założeniami dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wzmocnienia stosowania zasady równości wynagrodzeń.

Szefowa resortu pracy zwracała uwagę, że zapisy dyrektywy zostaną wdrożone w polskim systemie prawnym do czerwca przyszłego roku. – Dzięki temu, że ten projekt ma szansę już wkrótce wejścia w życie – uprawnienia czy prawa przyznawane osobom zatrudnianym mają szansę zadziałać wcześniej, szybciej niż ta całościowa dyrektywa zostanie wdrożona – podkreślała Dziemianowicz-Bąk.

Jawność płac. Konfederacja przeciw

Przedstawiciele klubów parlamentarnych w większości opowiedzieli się za dalszymi pracami nad projektem. Barbara Dolniak z Koalicji Obywatelskiej wskazywała, że proponowane zmiany są potrzebne, a ich celem jest likwidacja luki płacowej. Z przytoczonych przez posłanke danych wynika, że luka płacowa między kobietami a mężczyznami wynosiła w 2024 roku w Polsce 7,8 proc., podczas gdy w Belgii było to 0,7 proc., a we Włoszech 2,2 proc. Dolniak złożyła w imieniu klubu poprawkę, według której pracodawcy będą zobowiązani w pierwszej kolejności poinformować kandydata na stanowisko o proponowanym wynagrodzeniu jeszcze w ogłoszeniu o pracę lub przed rozmową kwalifikacyjną (jeśli nie było ogłoszenia). W innym przypadku – jeśli pracodawca nie przekazał informacji w ogłoszeniu lub przed rozmową – będzie mógł to zrobić przed nawiązaniem stosunku pracy.

Posłanka Barbara Bartuś z PiSpodkreśliła, że w toku prac komisji projekt został w znacznym stopniu okrojony. – Można wręcz powiedzieć, sprowadzony do symbolicznej formy, która nie zawiera już rozwiązań jawnie szkodliwych – powiedziała Bartuś, podkreślając, że klub PiS dopuszcza możliwość przyjęcia nowelizacji.

Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziała się Agnieszka Maria Kłopotek z klubu PSL-Trzecia Droga. Posłanka zaapelowała, aby resort pracy przygotował wytyczne, wzory ogłoszeń i materiały informacyjne dla pracodawców.

Na fakt, iż proponowane zmiany mogą przyczynić się do likwidacji luki płacowej mówiła również Katarzyna Ueberhan z Lewicy. Posłanka zapowiedziała, że jej klub poprze projekt.

Odmienną opinię wyraził Witold Tumanowicz z Konfederacji. W jego ocenie proponowane zmiany są zbędne, ponieważ "naturalne jest, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej kandydat dowiaduje się o wysokości wynagrodzenia". Poseł złożył wniosek o odrzucenie projektu ustawy.

Polacy o jawnych wynagrodzeniach

W związku ze zgłoszoną poprawką podczas drugiego czytania, projekt został ponownie skierowany do sejmowej komisji ds. zmian w kodyfikacjach.

Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że 42 proc. Polaków opowiada się za jawnością płac. 28 proc. respondentów popiera publikowanie tzw. widełek płacowych na poszczególnych stanowiskach.

Czytaj też:
Tyle wynosi mediana wynagrodzeń w Polsce. Zobacz, ile zarabiają pracownicy
Czytaj też:
Przeciętne wynagrodzenia w polskich miastach. Stolica nie rządzi

Źródło: PAP, Personnel Service