W rozmowie z „Polska Times" Morawiecki sam przyznał, że rezygnacja ze środków wypłacanych w ramach Krajowego Planu Odbudowy byłaby samobójstwem. Jednocześnie, aby europejskie pieniądze otrzymać, Polska musi wypełnić szereg tzw. kamieni milowych. Jednym z nich jest dodatkowe opodatkowanie aut spalinowych.
– Żadnych nowych podatków dla posiadaczy aut spalinowych nie planujemy – powiedział premier, odpowiadając na pytania o kontrowersyjny zapis w KPO. – Nie ma co ulegać propagandzie osób mających złą wolę – dodał.
Niższe podatki na ekologiczne silniki
Jak twierdzi Mateusz Morawiecki, polski system podatkowy już jest dostosowany do zapisanych w KPO wymagań, bo preferencyjnie traktuje osoby kupujące samochody z ekologicznym silnikiem, a o to, jego zdaniem, chodzi w tych zapisach.
– Już dziś jest tak, że od samochodów powyżej dwóch litrów pojemności skokowej silnika jest dużo wyższa akcyza i podatek niż ten, który jest nakładany na auta poniżej dwóch litrów pojemności skokowej silnika. Podobnie jest, jeśli chodzi o dopłaty i preferencje – powiedział w wywiadzie dla „Polska Times".
Nowy podatek. Co jest zapisane w KPO?
Słowa premiera można łatwo zweryfikować, bo Krajowy Plan Odbudowy to jawny dokument, do którego zajrzeć może każdy. Wyraźnie zapisano w nim, że do 2024 roku ma zostać wprowadzony podatek rejestracyjny, którego wysokość zależeć będzie od normy emisji spalin. Co więcej, do 2026 r. Polska ma wprowadzić podatek od posiadania auta spalinowego. Jego wysokość również ma być uzależniona od spełnianych norm emisji.
Czytaj też:
Morawiecki dla „Polska Times”: „Problem KPO jest mocno fetyszyzowany”