Delikatesy Bomi padają

Delikatesy Bomi padają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarząd Bomi złożył wczoraj w sądzie wniosek o upadłość układową tej firmy. Ocenia, że dla uratowania wymaga ona dokapitalizowania kwotą 4050 mln zł.
? Myślę, że jest szansa na pozyskanie pieniędzy dla spółki. Parę osób jest zainteresowanych finansowaniem w wysokości kilku, kilkunastu milionów złotych ? mówi prezes Bomi Witold Jesionowski.

Jego zdaniem nie ma sensu dokapitalizowanie firmy kwotą na poziomie 10?20 mln zł, bo to nic nie da i jedynie przedłuży agonię spółki. ? Będziemy o tym wszystkim rozmawiać w piątek na walnym zgromadzeniu jej akcjonariuszy ? dodaje.

Jako powód kłopotów firma podaje wypowiedzenie kredytów przez banki Pekao, PKO BP i BRE Bank.

Jak władze spółki chcą doprowadzić do jej rentowności, jeśli akcjonariusze zdecydują się ją ratować? Jesionowski informuje, że przede wszystkim zmniejszą koszty najmu powierzchni pod sklepy, które obecnie wynoszą ok. 6 mln zł. Możliwy jest jednak ich spadek o połowę. Uprawniona ma też zostać logistyka, a ponadto zmniejszone koszty funkcjonowania centrali z 20 do 10 mln zł. Zarząd liczy również na wzrost sprzedaży o kilkanaście procent dzięki korzystniejszym lokalizacjom sklepów.