Pozew przeciwko Goldman Sachs został skierowany do sądu w 2014 roku. Dotyczy on okresu od stycznia do kwietnia 2008 roku, gdy Goldman Sachs starał się uzyskać kontrakt na zainwestowanie pieniędzy Libijskiego Urzędu Inwestycyjnego (Libyan Investment Authority, LIA – red.), który został powołany przez reżim pułkownika Muamara Kadafiego w 2008 roku w celu inwestowania państwowych pieniędzy zarobionych na wydobyciu i sprzedaży ropy naftowej. Celem działania urzędu miało być poprawienie sytuacji finansowej afrykańskiego państwa. Goldman Sachs zainwestował libijskie środki w dziewięć skomplikowanych instrumentów finansowych. Po wybuchu kryzysu finansowego Libia straciła niemal wszystkie zainwestowane środki, natomiast bank zarobił na transakcjach przynajmniej 200 milionów dolarów.
Reprezentujący LIA prawnik Roger Masefield przed sądem przekonywał, że przedstawiciele banku wykorzystywali niedoświadczenie urzędników libijskich, co znalazło potwierdzenie w dokumentach LIA, w których cytowano opinie bankowców. Twierdzili oni, że przedstawiciele afrykańskiego państwa mieli zerowe doświadczenie w posługiwaniu się skomplikowanymi narzędziami finansowymi.
Ponadto jeden z dyrektorów Goldman Sachs, Youseff Kabbaj otrzymał polecenie, by spędzać jak najwięcej czasu w Trypolisie, by być „super blisko swoich klientów”. Ponadto w banku na staż został przyjęty Haitem Zarti, brat wicedyrektora funduszy, co zdaniem prawnika LIA miało wpłynąć na podjęcie decyzji przez władze Libii o powierzeniu Goldman Sachs kontraktu. Mężczyzna był zabierany przez Youseffa Kabbaja na luksusowe wakacje do Maroka, konferencję do Dubaju, organizowano mu przeloty samolotami w klasie biznesowej, zapewniano noclegi w pięciogwiazdkowych hotelach oraz przynajmniej raz zaproszony do niego dwie prostytutki. Za wszystko zapłacił Goldman Sachs. Sprawa stażu Libijczyka „była i być jest nadal przedmiotem śledztwa” władz amerykańskich, o czym poinformowała LIA.
Z kolei bank broni się, tłumacząc, iż LIA straciło swoje swoje pieniądze z powodu nieprzewidzianego załamania na rynkach finansowych, a nie celowego działania Goldman Sachs. W odpowiedzi na zarzuty dotyczące stażu, bankowcy twierdzą, że nie miał on żadnego wpływu na podjęcie decyzji o zainwestowaniu przez Libię za pośrednictwem Goldman Sachs.