Jakub Banaś był od kwietnia menadżerem w państwowym Banku Pekao S.A., zajmował tam stanowisko dyrektorskie i był pełnomocnikiem zarządu. Jak podawał Onet, 2 grudnia miał zostać wezwany przez jednego z dyrektorów i – jak mówi informator portalu z banku – „usłyszał propozycję nie do odrzucenia”. – Albo sam się zwolni, albo zostanie wyrzucony. Wybrał to pierwsze – przekazał informator.
Syn Mariana Banasia proszony o komentarz przez portal odpowiedział, że „nie wypowiada się publicznie w tej sprawie”. Z ustaleń Onetu wynika, że zarówno w obozie władzy jak i w banku, dymisja Jakuba Banasia miała być „sygnałem ostrzegawczym” dla Mariana Banasia. – Kontekst zwolnienia Jakuba Banasia był jasny. To sygnał dla ojca — mówił rozmówca portalu z Pekao.
Oświadczenie Jakuba Banasia
W czwartek 5 grudnia Jakub Banaś wystosował oświadczenie, do którego treści dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”. Syn szefa NIK prosił. by nie łączyć jego decyzji zawodowych z doniesieniami medialnymi dotyczącymi Banku Pekao S.A. Podkreślił, że jego decyzja o zakończeniu pracy ma charakter w pełni suwerenny i dodał, że „w banku miał okazję z sukcesem zrealizować projekty o charakterze strategicznym, które wykorzystywały jego kwalifikacje i pozwoliły mu uzyskać dodatkowe doświadczenie”.
Czytaj też:
Adam Bielan komentuje decyzję Mariana Banasia. „Pytanie retoryczne”