S&P obniża perspektywę wzrostu gospodarczego Polski. „Gospodarcze skutki konfliktu przerywają silną dynamikę wzrostu”

S&P obniża perspektywę wzrostu gospodarczego Polski. „Gospodarcze skutki konfliktu przerywają silną dynamikę wzrostu”

Standard & Poor's
Standard & Poor's Źródło: Shutterstock / gary yim
Jedna z największych agencji ratingowych na świecie nie ma wątpliwości. Wojna na Ukrainie będzie miała bardzo silny wpływ na polską gospodarkę.

Skutki konfliktu rosyjsko-ukraińskiego zdominowały perspektywy wzrostu i ryzyka dla regionu EMEA, w tym Polski, w przypadku której gospodarcze skutki wojny przerywają silną dynamikę wzrostu, uważa S&P Global Ratings. Agencja obniżyła prognozę wzrostu PKB Polski na ten rok do 3,6 proc. (o czym informowała na początku tego miesiąca).

Wojna na Ukrainie uderzy w polską gospodarkę

„Gospodarcze skutki konfliktu przerywają silną dynamikę wzrostu w Polsce. Zrewidowaliśmy naszą prognozę wzrostu PKB na 2022 r. w dół do 3,6 z 5 proc. w naszej prognozie z listopada 2021 r. Chociaż udział eksportu do Rosji w całkowitym polskim eksporcie wynosi zaledwie 3 proc., co stanowi spadek z ponad 5% przed konfliktem z 2014 r., polski sektor produkcyjny jest ściśle zintegrowany z europejskimi łańcuchami dostaw, a zatem odczuje zakłócenia w łańcuchu dostaw spowodowane konfliktem, a także słabszy popyt z Europy. Jednocześnie szok zaufania związany z konfliktem będzie miał wpływ na inwestycje prywatne. Istnieje znaczna niepewność co do napływu uchodźców i ich integracji na polskim rynku pracy, a także odpływu pracowników z sektora budowlanego” – czytamy w komunikacie.

Agencja prognozuje wzrost PKB w Polsce w 2022 r. na poziomie 3,6 proc., w 2023 r. – na 3,1 proc. oraz na 2024 r. – na 2,4 proc. Na początku marca agencja obniżyła prognozę tegorocznego wzrostu właśnie do 3,6 proc. Podkreśla, że jej obecne prognoza na 2022 r. jest o 1,4 pkt proc. niższa od bazowego scenariusza z listopada, a na 2023 r. – o 0,2 pkt proc. niższa.

„Znacząco podnieśliśmy naszą prognozę inflacji do 8,9 proc. w 2022 r. z 5,4 proc. poprzednio, odzwierciedlając pozytywne niespodzianki inflacyjne, założenia dotyczące wyższych cen ropy naftowej, słabszą walutę, luźniejszą politykę fiskalną oraz wzrost płacy minimalnej. Od czasu naszej ostatniej aktualizacji prognozy bank centralny znacząco zmienił swoje stanowisko, a następnie kilkakrotnie podnosił stopy procentowe, co doprowadziło do osiągnięcia poziomu 3,5 proc. Zmieniliśmy nasze oczekiwania i obecnie widzimy stopę referencyjną na poziomie 5 proc. do końca bieżącego roku i 5,5 proc. do końca roku 2023” – czytamy dalej.

Czytaj też:
Trwa tydzień wzrostów na światowych giełdach. Ropa naftowa nadal mocno tanieje

Źródło: ISBnews