Prezydent Kaczyński poinformował, że jest bardzo zadowolony z efektów swojej dwudniowej wizyty na Ukrainie.
Polski prezydent zapowiedział, że zaraz po powrocie do kraju będzie rozmawiał z nowym rządem o realizacji projektu ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk.
Jak podkreślił w Odessie na wspólnej konferencji z Juszczenką, nie sądzi, żeby były jakiekolwiek problemy, jeśli chodzi o stanowisko nowego rządu w sprawie ropociągu.
Kaczyński zaznaczył, że w jego ocenie ten projekt mógłby zostać zakończony w latach 2010-11. Zadeklarował jednak, że Polska jest zainteresowana tym, by już w maju 2008 roku ropa z Brodów koleją mogła być transportowana do Polski.
"Oczekuję, że kolejny szczyt energetyczny w Kijowie może już się łączyć z konkretnymi działaniami związanymi z drogą Brody-Płock, chociaż nie będzie jeszcze gotowy cały ropociąg" - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że głównym odbiorcą kaspijskiej ropy będzie Płock.
Z kolei Wiktor Juszczenko ocenił, że ropa rurociągiem Odessa- Brody-Płock-Gdańsk mogłaby popłynąć dalej do Europy Zachodniej. Przedstawiając kolejne etapy tego przedsięwzięcia powiedział, że w kwietniu 2008 roku nastąpi akceptacja techniczno-ekonomiczna projektu, a już w maju możliwe jest wsparcie projektu przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.
Ukraiński prezydent bardziej optymistycznie ocenił termin zakończenia projektu - jego zdaniem zasadnicza część budowy zostanie zrealizowana w 2008-09 roku.
Juszczenko dodał, że port naftowy Piwdennyj, który zwiedził wraz z polskim gościem, jest w stanie przyjąć 14,5 mln ton ropy. Natomiast w planach jest rozbudowa tego portu do przyjmowania 25 mln ton ropy.
Naftociąg Odessa-Brody - biegnący z portu Odessa nad Morzem Czarnym do miejscowości Brody na zachodzie Ukrainy, w pobliżu granicy z Polską - został ukończony w 2002 roku. O projekcie przedłużenia rurociągu do Płocka, by następnie przesyłać surowiec do Gdańska, Polska i Ukraina rozmawiają od kilku lat.
Uruchomienie rurociągu Brody-Płock do transportu kaspijskiej ropy miałoby zdywersyfikować dostawy tego surowca do Polski i częściowo uniezależnić nasz kraj, a także Ukrainę, od dostaw z Rosji. Jednak ropa kaspijska, sprowadzana rurociągiem przez Ukrainę, byłaby droższa od rosyjskiej z powodu wyższych kosztów transportu.
Zdaniem ekspertów, opłacalność budowy ropociągu z Brodów gwarantowałoby przesyłanie 15-20 mln ton ropy rocznie. Rurociągu z Płocka do Gdańska nie trzeba będzie budować, gdyż w zupełności wystarczy obecnie istniejąca infrastruktura.
Wcześniej Kaczyński spotkał się w Kijowie z kandydatką na premiera Ukrainy Julią Tymoszenko. Atmosferę rozmowy określił jako "bardzo sympatyczną".
"Wyraziliśmy poparcie dla przyszłego (ukraińskiego) rządu; miejmy nadzieję, że powstanie on lada dzień" - oświadczył Kaczyński po roboczym śniadaniu z Tymoszenko.
Poinformował, że zapewnił prawdopodobną przyszłą premier o niezmienności polskiego poparcia dla europejskich aspiracji Ukrainy.
Po pożegnaniu z prezydentem Tymoszenko powiedziała, że "Ukraina ma w Polsce prawdziwych przyjaciół". "Dotyczy to przede wszystkim promowania europejskiej perspektywy naszego państwa" - podkreśliła w rozmowie z PAP.
Inne tematy, poruszone w rozmowie Tymoszenko z Kaczyńskim, to współpraca gospodarcza, kwestie związane z wejściem Polski do strefy Schengen oraz plany przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Gdańska.
pap, ss