"Około 3500 kontenerów zalega w Pireusie, głównie z karmą dla zwierząt i surowcami" - powiedział szef związku handlowców w Pireusie Wasilis Korkidis. Dodał, że dziennie port opuszcza obecnie zaledwie 90 kontenerów, gdy zazwyczaj liczba ta sięga 500.
Strajk trwający z przerwami już od ponad tygodnia zmusza firmy do szukania innych, kosztowniejszych sposobów transportu, głównie drogowego.
Rząd planuje sprzedaż akcji w szeregu obiektów portowych w Pireusie i Salonikach. Prywatyzacja ma na celu obniżenie długu publicznego i ożywienie inwestycji. W grudniu grecki minister marynarki handlowej i ds. wysp Jeorjos Wulgarakis poinformował o przetargu na zarządzanie dwoma z trzech nabrzeży w porcie w Pireusie i całym terminalem kontenerowym w Salonikach. Minister zapewnia, że prawa pracowników nie ucierpią w następstwie prywatyzacji. Powiedział, że rozstrzygnięcie przetargów ma nastąpić w marcu.
Przedstawiciel strajkujących powiedział, że "losu Grecji nie można pozostawiać w prywatnych rękach".
pap, em