Dwa lata temu bankowe lobby pod pozorem ochrony klientów przed ryzykiem kursowym utrudniło zaciąganie pożyczek w obcej walucie.
Od 1 lipca 2006 r. polski nadzór bankowy wprowadził tzw. rekomendację S, która sprawiła, że we frankach szwajcarskich można było pożyczać mniej niż w złotówkach. Skutek był taki, że mniej zamożne osoby musiały brać kredyt w złotówkach. Dziś okazało się, że to kredyt w złotówkach był związany z większym ryzykiem. Czy bankowców obchodzi czy ci, którzy brali kredyty w złotówkach mają pieniądze na raty wyższe nawet o kilkaset złotych? Nie,
dlatego, że od początku próba ograniczenia dostępu do kredytów w obcej walucie miał na celu nie dobro klienta, ale wyższe zyski banków.
W wypadku takich krajów jak Polska można było założyć, praktycznie ze 100-procentową pewnością, że złotówka będzie się wzmacniać w stosunku do franka szwajcarskiego. To z kolei oznacza tańszą spłatę kredytu w tej walucie.
Ostatnie podwyżki stóp procentowych w tym kraju, były nieodczuwalne dla polskich kredytobiorców, gdyż wzmocniła się złotówka.
Sprawa kredytów w złotówkach i obcej walucie, to dobry dowód na to, że "troska" o finanse klientów ze strony banków kończy się zwykle drenażem kieszeni tych pierwszych.
dlatego, że od początku próba ograniczenia dostępu do kredytów w obcej walucie miał na celu nie dobro klienta, ale wyższe zyski banków.
W wypadku takich krajów jak Polska można było założyć, praktycznie ze 100-procentową pewnością, że złotówka będzie się wzmacniać w stosunku do franka szwajcarskiego. To z kolei oznacza tańszą spłatę kredytu w tej walucie.
Ostatnie podwyżki stóp procentowych w tym kraju, były nieodczuwalne dla polskich kredytobiorców, gdyż wzmocniła się złotówka.
Sprawa kredytów w złotówkach i obcej walucie, to dobry dowód na to, że "troska" o finanse klientów ze strony banków kończy się zwykle drenażem kieszeni tych pierwszych.