Chlebowski: to nie koniec dyskusji o podatku liniowym

Chlebowski: to nie koniec dyskusji o podatku liniowym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Żadne decyzje w sprawie daty wprowadzenia podatku liniowego jeszcze nie zapadły, będziemy na ten temat dyskutować - powiedział dziennikarzom w Berlinie szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.

Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi ministra finansów Jacka Rostowskiego dla wtorkowej "Rzeczpospolitej".

"Sądzę, że o podatku liniowym potencjalnie możemy myśleć dopiero od 2010 roku, ale nie widzę żadnej potrzeby straszenia rezygnacją, bo wszyscy w PO są racjonalni i odpowiedzialni" - stwierdził w rozmowie z "Rz" Rostowski. Jak podkreślił, jest za wprowadzeniem podatku liniowego tylko w momencie, gdy będzie to bezpieczne dla gospodarki i budżetu. "Nigdy nie zaakceptuję czegoś, co będzie nieodpowiedzialne" - mówił Rostowski.

"Szanuję pogląd ministra finansów i wiem, że minister finansów na każdą reformę podatkową patrzy przez pryzmat możliwości budżetowych" - powiedział Chlebowski.

"Stanowisko ministra finansów wydaje się kluczowe, ale decyzje są - moim zdaniem - jeszcze przed nami" - dodał szef klubu PO, który opowiada się za wprowadzeniem podatku liniowego w 2009 roku.

Pytany o sprawę zniesienia tzw. podatku Belki powiedział, że będzie to zależało od tego, czy w 2009 roku przeprowadzona zostanie reforma podatkowa i od tego, jak będzie wyglądać projekt budżetu na 2009 rok.

Decyzje w sprawie podatku Belki zapadać będą - według Chlebowskiego - pomiędzy czerwcem a sierpniem tego roku.

Na początku marca premier Donald Tusk zapowiadał, że w pierwszej połowie kadencji swojego rządu będzie chciał uchylić podatek Belki w części opodatkowującej oszczędności. W końcu kadencji rząd będzie chciał zlikwidować ten podatek w części dotyczącej transakcji giełdowych.

Obecnie 19-procentowy tzw. podatek Belki płacimy od zysków z funduszy inwestycyjnych, giełdy, odsetek od lokat bankowych i oprocentowanych kont.

Chlebowski powiedział też, iż był przekonany, że b. wiceminister finansów Stanisław Gomułka zrezygnował z powodów osobistych, które wymienił w liście do premiera. Szef klubu PO przyznał, że jest przerażony tym, iż w wywiadach, które b. wiceminister udziela mediom, przebijają się powody merytoryczne.

Prof. Gomułka złożył w ubiegłą środę rezygnację ze stanowiska wiceszefa resortu finansów. "Powody swojej rezygnacji przedstawiłem w liście do premiera. I sugeruję, żeby spytać o nie premiera lub ministra finansów. Powiem tylko tyle, że są to powody merytoryczne. Nie złożyłem dymisji ze względów osobistych" - powiedział wówczas Gomułka PAP.

pap, ss