"Jeśli strona białoruska nadal nie będzie respektowała swych zobowiązań do całkowitego uregulowania płatności za rosyjski gaz, Gazprom zastrzega sobie prawo do wniesienia skargi do sądu" - poinformowała rosyjska kompania.
Komunikat precyzował, że w Moskwie odbyło się robocze spotkanie wiceprezesa Gazpromu Aleksandra Ananienkowa z dyrektorem generalnym białoruskiej spółki gazowej Biełtransgaz Wiktarem Majorouem, podczas którego omówiono warunki realizacji kontraktu na dostawy i tranzyt gazu w latach 2007-2011. Nie podano jednak żadnych danych.
Białorusini i Gazprom porozumieli się wcześniej w sprawie podwyżki cen błękitnego paliwa od drugiego trymestru 2008 roku; koszt 1000 m3 gazu z Rosji miał wzrosnąć z 119 dolarów do 128 USD.
Białoruska inicjatywa obywatelska Karta-97, powołując się na przedstawicieli Gazpromu i rosyjskich urzędników, pisze jednak na swych stronach internetowych, że Mińsk nie wypełnia warunków kontraktu i nadal płaci 119 dolarów za 1000 m3. Dodaje, że rocznie Białoruś kupuje od Rosji ok 20 mld m3 surowca, stąd w ciągu kwartału dług może sięgnąć 45 mln USD.
To kolejna odsłona sporu gazowego między Mińskiem a Gazpromem. Latem ubiegłego roku rosyjski gigant zagroził Białorusi zmniejszeniem dostaw błękitnego paliwa, jeśli białoruskie władze nie uregulują zadłużenia wobec monopolisty.
nd, pap