Optymizm w sprawie stoczni

Optymizm w sprawie stoczni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister skarbu Aleksander Grad ma nadzieję, że decyzja Komisji Europejskiej w sprawie planów restrukturyzacji stoczni będzie pozytywna. "Czekamy cierpliwie, pełni ufności" - mówił na konferencji prasowej w Szczecinie po spotkaniu ze stoczniowcami.

Minister dodał jednak, pytany czy rząd ma plan awaryjny w przypadku negatywnej decyzji KE, że "odpowiedzialni ludzie muszą rozważać wszystkie ewentualności". Plan awaryjny jest opisany w polskim prawie jako upadłość. Wszystkie władze, zarówno rząd, jak i lokalne muszą być na to przygotowane - zaznaczył.

Podkreślił, że sam jest optymistą i zapewnił, iż rząd zrobił wszystko co było możliwe. "Rzetelnie wykorzystaliśmy dodatkowy czas, który otrzymaliśmy od Komisji Europejskiej. Z inwestorami oraz naszymi ekspertami przygotowaliśmy najlepsze z możliwych programów restrukturyzacji. One są na pewno warte dogłębnej analizy" - mówił minister.

Minister spodziewa się opinii KE w sprawie planów restrukturyzacji polskich stoczni w ciągu kilku dni. "Komisja musi mieć czas na wnikliwe przeanalizowanie kilkusetstronicowych dokumentów dla stoczni Szczecin i Gdyni. Myślę, że w Komisji Europejskiej opinia na ten temat pojawi się za kilka dni" - powiedział szef resortu skarbu.

Grad podkreślił, że przedstawione w ostatni piątek w Brukseli programy zostały dodatkowo obudowane wstępnymi umowami prywatyzacyjnymi z potencjalnymi inwestorami.

Jego zdaniem, współpraca rządu ze stroną społeczną w sprawie sytuacji polskich stoczni jest "wzorowa". Jeśli zapadną pozytywne decyzje KE, to trudno byłoby przeprowadzić procesy restrukturyzacyjne bez porozumienia z załogami zakładów - zaznaczył Grad.

Minister podziękował stoczniowym związkowcom za - jak to określił - odpowiedzialne zachowanie.

Jak mówił dziennikarzom przewodniczący Rady Nadzorczej Mostostalu Zbigniew Urbaniec, z rozmów, które chcący kupić SSN Mostostal prowadził w Brukseli wynika, że program restrukturyzacji stoczni jest akceptowany. "Widzę więcej pozytywów, które mogą zdecydować o korzystnym rozstrzygnięciu" - dodał.

Według Urbańca, stocznia ma być zakładem trwale rentownym w ciągu 2-3 lat. Nie zaprzeczył, że jego restrukturyzacja wiąże się z restrukturyzacją zatrudnienia. Zapewnił jednak, że inwestor chciałby, aby załoga utrzymała zatrudnienie, choć nie wykluczył, że potrzebne będą zmiany kwalifikacji części pracowników bądź przeniesienie ich do innych sektorów zakładu.

Urbaniec zapowiedział, że po pozytywnej decyzji KE zostanie powołany specjalny zespół ds. restrukturyzacji zatrudnienia w stoczni, którego zadaniem będzie rozstrzygnięcie tego problemu w ciągu najbliższych 3 miesięcy.

Przedstawiciel Mostostalu zapewnił również, że jeśli jego firma kupi stocznię, to utrzyma jej nazwę i logo. Nadal pozostanie to przede wszystkim producent statków, chociaż partner Mostostalu w inwestycji w SSN norweska stocznia Ulstein planuje budować w Szczecinie konstrukcje morskie - dodał.

Urbaniec wyjaśnił, że Mostostal zamierza inwestować w SSN na zasadach partnerskich z Ulstein "w zależności od roli jaką obie firmy chcą pełnić".

Dodał jednak, że nastąpi podział zakładu, powstaną spółki, w których udziały w większości przypadków, będą mieć obie firmy, choć trudno mówić o "fizycznych granicach, one się często przenikają" - powiedział.

Według potencjalnego inwestora, SSN będzie budować statki, w których specjalizowała się do tej pory, czyli np. chemikaliowce, statki typu ropax czy promy. Ma już zamówienia na tego rodzaju jednostki. Ulstein zaś planuje produkować także statki serwisowe dla terenów roponośnych - najpierw kadłuby wyposażone w napęd, a po jakimś czasie gotowe jednostki "pod klucz".

Resort skarbu przesłał w piątek do Brukseli plan restrukturyzacyjny dla stoczni Gdynia i Gdańsk, a także stoczni szczecińskiej. Wcześniej rząd zaakceptował udzielenie trzem zakładom dodatkowej pomocy publicznej na łączną kwotę 1 mld 240 mln zł, w tym SSN ok. 400 mln zł.

Jeśli Bruksela ich nie zaakceptuje, to zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a to oznacza ich bankructwo.

Litwinow też optymistycznie nastawiony

Prezes ISD Polska Konstanty Litwinow uważa, że Komisja Europejska (KE) nie ma żadnych podstaw merytorycznych, by odrzucić plan restrukturyzacji stoczni w Gdańsku i w Gdyni.

Zarządy ISD Polska i Stoczni Gdańsk S.A. (której ISD jest właścicielem od stycznia 2008 r.) przedstawiły przedstawicielom związków zawodowych działających w stoczni w Gdyni plan restrukturyzacji dla obu stoczni polegający na połączeniu zakładów.

"Połączenie stoczni w Gdańsku i w Gdyni będzie wymagało ciężkiej i ogromnej pracy oraz zaangażowania wszystkich pracowników" - powiedział Litwinow w środę w Gdyni. Jego zdaniem, dzięki temu powstanie nowoczesny zakład dający stabilne zatrudnienie.

Podczas spotkania inwestor poinformował związkowców, że docelowe zatrudnienie w połączonej stoczni w 2012 r. powinno wynieść 5,5 tys. osób. W tej chwili w obu stoczniach pracuje 6,5 tys. osób. ISD zapewnia, że redukcja zatrudnienia będzie odbywać się stopniowo. "Nie przewidujemy rażących i bardzo ostrych zwolnień" - zapewnił Litwinow.

Podkreślił, że zmieni się natomiast struktura zatrudnienia. Docelowo, na 4 osoby z produkcji ma być zatrudniona jedna w administracji. Obecnie ten stosunek wynosi 1-1,2. "Konieczne będą przekwalifikowania pracowników" - dodał.

Litwinow zaznaczył, że ze związkami zawodowymi zostanie podpisana umowa społeczna. Negocjacje na ten temat mają się rozpocząć w czwartek w Warszawie.

Wiceprezes ISD Polska Jarosław Łaciński zapewnił, że połączona stocznia będzie produkować przede wszystkim statki (samochodowce i jednostki specjalistyczne). "70 proc. przychodów połączonej stoczni ma pochodzić z produkcji stoczniowej. Pozostałe 30 procent z produkcji wież wiatrowych i innych konstrukcji stalowych" - podkreślił Łaciński.

W 2009 r. w połączonej stoczni ma być zbudowanych 12 statków (po 6 samochodowców i specjalistycznych). Docelowo, po zakończeniu restrukturyzacji po 2012 r., produkowane ma 22 statki rocznie.

Przewodniczący stoczniowej Solidarności Dariusz Adamski powiedział, że przedstawiony plan jest racjonalny i logiczny. "W tej chwili jest to jedyna alternatywa dla stoczni" - podkreślił.

12 września do KE zostały przesłane plany restrukturyzacji polskich stoczni. Według ministra skarbu Aleksandra Grada, decyzja komisji może zapaść w ciągu kilku najbliższych dni.

pap, keb