"Realnie budowa mostu może być zakończona w 2012 roku" - poinformował dziennikarzy we środę minister gospodarki Litwy Vytas Navickas po spotkaniu z kierownictwem LitPol Link, spółki, która przygotowuje projekt mostu energetycznego łączącego systemy zaopatrzenia w prąd obu krajów.
Jednakże, zdaniem szefa spółki Vidmantasa Jankauskasa, realna data końca budowy to rok 2016, a zdaniem przewodniczącego Rady Nadzorczej Władysława Mielczarskiego - 2014.
Mielczarski przyznaje, że najwięcej problemów w realizacji projektu stwarzają polscy właściciele gruntów. Na jeden kilometr tzw. mostu energetycznego przypada ich 50-80. Negocjacje z właścicielami mogą spowolnić prace.
Według Mielczarskiego, otuchą napawa fakt, że obecnie omawiana jest w polskim parlamencie nowelizacja ustawy, zakazująca właścicielom ziemi blokady projektów infrastrukturalnych. Decyzja w tej sprawie ma zapaść jeszcze w tym roku.
Most energetyczny ma połączyć polski Ełk i litewską Olitę (Alytus). Według wstępnych szacunków za jego budowę Polska zapłaci 650 mln euro, a Litwa 262 mln euro.
Polsko-litewski projekt ma zapewnić obu krajom bezpieczeństwo energetyczne, bo umożliwi dostarczanie prądu przez granicę. Takie dostawy są potrzebne przede wszystkim stronie litewskiej, gdyż na przyszły rok zaplanowano zamknięcie elektrowni atomowej w Ignalinie. Gdy w przyszłości powstanie tam nowa elektrownia, most energetyczny pozwoli na przesyłanie energii z Litwy do Polski.
pap, keb