To pierwszy kontrakt międzynarodowego koncernu naftowego z władzami w Bagdadzie od amerykańskiej inwazji w 2003 roku.
Wartość kontraktu szacowana jest według nieoficjalnych informacji na 4 mld dolarów.
"Delegacja z Shella przybyła do Bagdadu w poniedziałek i podpisała z rządem umowę. Zapoczątkowała ona spółkę joint venture, której 51 proc. akcji należeć będzie do rządu (poprzez państwową spółkę Southern Oil Company), a 49 proc. do Shella" - poinformował rzecznik prasowy ministerstwa Assim Dżihad.
Surowiec częściowo pokryje potrzeby Iraku, ale w większości będzie kupowany przez Shella po cenach rynkowych i eksportowany - dodał rzecznik.
Shell zdecydował się także otworzyć biura w Bagdadzie i Basrze, a irackie władze zobowiązały się to ułatwić - wskazał.
Jak podkreślił Dżihad, to pierwszy kontrakt energetyczny podpisany przez Irak z zagranicznym koncernem od 2003 roku. Były iracki dyktator Saddam Husajn na początku lat 70. znacjonalizował sektor naftowy i gazowy.
Po egzekucji dyktatora w 2006 roku wiele zagranicznych firm naftowych podpisało umowy z autonomicznym rządem irackiego Kurdystanu (na północy kraju), ale nie z rządem centralnym.
pap, keb