J.Kaczyński: Polska powinna namawiać do rezygnacji z Gazociągu Północnego

J.Kaczyński: Polska powinna namawiać do rezygnacji z Gazociągu Północnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska powinna namawiać do rezygnacji z budowy Gazociągu Północnego, bo - w jego opinii - "ta inwestycja bije w samą istotę Unii Europejskiej", jaką jest solidarność.

Jego zdaniem "rezygnacja z tej fatalnej inwestycji byłaby wielkim dniem Unii Europejskiej".

J.Kaczyński odniósł się w ten sposób do słów premiera Rosji Władimira Putina, który zagroził w środę państwom europejskim, iż wstrzyma budowę Gazociągu Północnego, jeśli nie będą one zainteresowane odpowiednią ilością surowca. Putin dodał, że Rosja gotowa jest rozważyć alternatywne drogi eksportu gazu.

Szef PiS pytany w Olsztynie jak Europa powinna zareagować na słowa Putina odpowiedział, że "wie jak myśmy powinni zareagować". "Namawiać, żeby z  tej fatalnej inwestycji zrezygnować. Ta inwestycja bije w samą istotę Unii Europejskiej, bo podstawą Unii jest solidarność. Jeśli odrzucimy solidarność, to  Unia nie ma sensu, a to jest inwestycja, która odrzuca zasadę solidarności" -  ocenił b. szef rządu.

W jego opinii, nikt nie może mieć żadnej wątpliwości, że budowa Gazociągu Północnego stwarza "poważne niebezpieczeństwo dla Polski i innych krajów". J. Kaczyński uważa, że inwestycja może przebiec już wyznaczonym szlakiem rurociągu Amber i można by to zrobić dużo taniej.

Putin powiedział w środę, że "Europa powinna zdecydować, czy potrzebuje tego gazu, gazu dostarczanego z Rosji rurociągiem w takiej ilości, jaką proponujemy, czy też nie potrzebuje".

Premier Rosji stwierdził, że jeśli gaz nie jest potrzebny, oznacza to, że  Rosja nie będzie budować gazociągu, a zbuduje nowe zakłady gazu płynnego na  potrzeby światowego rynku.

Unia Europejska zaaprobowała budowę Gazociągu Północnego po dnie Morza Bałtyckiego. Wpisała go nawet na listę priorytetowych projektów, które mają odpowiedzieć na jej rosnące zapotrzebowanie na energię.

Jednak pod wpływem protestów z kilku krajów UE, w tym Polski, Parlament Europejski zdecydował w lipcu, że ma być zbadany wpływ nowej inwestycji na  środowisko naturalne i dokładniej monitorowana realizacja tego projektu.

Gazociąg Północny to dwie nitki rurociągu łączącego Rosję i Niemcy, budowane przez spółkę Nord Stream, w której udziały mają Gazprom (51 proc.), BASF Wintershall (20 proc.), E.ON (20 proc.) oraz holenderska Gasunie (9 proc.).

Gazociąg jest już budowany od kilku lat, jednak układanie jego podmorskiego odcinka na razie nie ruszyło, gdyż kraje nadbałtyckie jeszcze nie dały na niego zgody, obawiając się, że rura przechodzić będzie w bezpośredniej bliskości od  zatopionej w czasie wojny broni chemicznej.

Jonathan Stern, dyrektor Oksfordskiego Instytutu Studiów Energetycznych, uważa, że Putin grożąc przerwaniem budowy Gazociągu Północnego, ostrzega jednocześnie państwa europejskie przed ryzykiem zachowania drogi tranzytu gazu na Zachód przez Ukrainę i Białoruś.

ND, PAP