Pawlak: w kwestii euro prowizorki nie są nam potrzebne

Pawlak: w kwestii euro prowizorki nie są nam potrzebne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ominięcie konieczności zmiany konstytucji czy jednostronne przyjęcie euro, bez zgody EBC, to "prowizorki", których Polska nie potrzebuje - uważa wicepremier Waldemar Pawlak.

7 kwietnia "Financial Times" opublikował raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), którego eksperci uważają, że dotknięte przez kryzys unijne państwa Europy Środkowej i Wschodniej powinny przyjąć euro, jeszcze zanim staną się pełnoprawnymi członkami strefy euro. Takiej "drodze na skróty" stanowczo sprzeciwił się Europejski Bank Centralny (EBC).

"Myślę, że tu prowizorki nie są potrzebne. Niektóre mniejsze kraje (Łotwa, Estonia) próbowały jednostronnego powiązania swojej waluty z euro i  doprowadziło to do katastrofalnych konsekwencji. Tam teraz spadki PKB są na  poziomie 10 proc." - ocenił Pawlak.

Jego zdaniem, MFW zaproponował nam coś, co zostało zastosowane 20 lat temu. Przypomniał "zabetonowane" kursy złotego do dolara w czasie transformacji. "To miało skutki pozytywne w tamtym czasie, ale i negatywne, bo zbyt długo ta  kotwica była utrzymywana" - przypomniał.

"Najlepsze są proste rozwiązania" - dodał. Podał przykład nowelizacji prawa dewizowego autorstwa Ministerstwa Gospodarki, która umożliwiła prowadzenie rozliczeń przez przedsiębiorców w walutach wymienialnych, m.in. w euro. Wicepremier zauważył, że nawet "ortodoksyjni" przeciwnicy euro pozwolili by ta  ustawa weszła w życie.

"To już duży krok na polu debaty o używaniu euro w obrocie gospodarczym" -  zaznaczył. Pytany czy przeciwnicy euro w decydującym momencie zagłosują za  zmianą konstytucji umożliwiającą przyjęcie wspólnej waluty, odpowiedział, że nie wierzy w "cudowne nawrócenie".

"To będzie raczej długotrwały proces, ale przypuszczam, że już obecnie, gdybyśmy doszli do decyzji o głosowaniu zmiany konstytucji w parlamencie, mogłoby się okazać, że jest to możliwe do przeprowadzenia" - powiedział.

Jego zdaniem, w kwestii przyjęcia wspólnej waluty przez Polskę, kluczowe jest określenie kursu, przy jakim należy to zrobić.

"W moim przekonaniu ten kurs powinien być zbliżony do kursu parytetowego (ok. 4 zł. za euro), wtedy to będzie korzystne zarówno dla eksporterów, jak i tych, którzy otrzymują wynagrodzenie i potem będą je przeliczać na euro" - powiedział Pawlak. (...)

Zauważył jednocześnie, że nawet jeśli wejdziemy do strefy euro, to ci którzy eksportują do strefy dolarowej czy stref innych walut "też będą mieli ryzyko walutowe". "To nie jest tak, że wejście do strefy euro wyeliminuje wszystkie bolączki handlu zagranicznego" - podsumował wicepremier.

ND, PAP