Farfał przekazał mediom w czwartek oświadczeni podkreśla, że obecnie "najbardziej racjonalnym wyjściem" będzie oczekiwanie na prawomocne rozstrzygnięcia niezawisłego sądu co do legalności powołania Rady. - Tego rodzaju postępowanie uchroni Telewizję Polską przed chaosem, zagrażającym jej w sytuacji, gdyby okazało się, że uchwała KRRiT jest w świetle prawa nieważna - napisał p.o. prezes TVP.
Grad nie wspiera Farfała
Farfał powołuje tutaj się na środowy wniosek ministra Skarbu Państwa do KRS o sprawdzenie legalności uchwały KKRiT dot. wyboru członków rady nadzorczej TVP. - Trzeba dodać, że minister Skarbu Państwa również złożył pismo do Krajowego Rejestru Sądowego uznając, że uchwała ta jest nieważna lub nieistniejąca - napisał. Taką interpretację działań ministra skarbu podważa jednak jego rzecznik Maciej Wewiór. - To nie ma nic wspólnego z wnioskiem o uznanie uchwały bądź nie. My po prostu prosimy, by KRS wypowiedział się w sprawie pism, które my jako właściciel dostajemy od TVP - tłumaczył Wewiór. Czy jednak nie uważa, że minister w ten sposób wspiera Farfała? - To bzdura - odpowiada.
Opinia sądu jest inna niż "prywatna opinia"
- Wraz z wnioskiem od ministra do KRS trafiła opinia prawna sporządzona przez prof. Józefa Okolskiego, prawnika z Uniwersytetu Warszawskiego - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, sędzia Wojciech Małek. Jak powiedział, ma ona charakter prywatny. - Z opinii wynika, że uchwała (KRRiT ws. wyboru członków rady nadzorczej) jest nieważna, ale jest to pogląd jej autora. Dla sądu nie jest to opinia miarodajna - zaznaczył Małek. Jak mówił, na razie nie wiadomo, czy sąd w ogóle zajmie się otrzymaną opinią.
Zdaniem szefa KRRiT Witolda Kołodziejskiego opinia, którą minister dołączył do wniosku do KRS, została sporządzona na zlecenie TVP, a - co więcej - została wydana w oparciu o nieprawdziwe przesłanki, odmienne od stanu rzeczywistego. Według niego p.o. prezes TVP przedstawił prof. Okolskiemu "błędny stan faktyczny sprawy".
- Przygotowana opinia w efekcie jest w niniejszej sprawie praktycznie bezużyteczna, gdyż odnosi się do innych niż rzeczywiste faktów - podkreślił Kołodziejski. Jego zdaniem w opinii nie uwzględniono m.in., że wybór RN nastąpił w oparciu o odpowiedni w tej sprawie dokument, tj. regulamin powoływania członków Rad Nadzorczych przez KRRiT.
Szef KRRiT uważa, że wbrew temu, co przekazywał mediom członek KRRiT kwestionujący nową radę nadzorczą TVP Lech Hajdukiewicz, w posiedzeniu, na którym wybrano RN (Polskiego Radia i TVP), nie ogłoszono przerwy, a Hajdukiewicz opuścił posiedzenie sam, nie informując o tym nikogo.
"Posiedzenie się odbędzie, choćby na trawniku przed TVP"
Członek nowej rady nadzorczej TVP Bogusław Szwedo powiedział, że ani do niego, ani do pozostałych członków rady nie wpłynęły żadne pisma zarządu TVP dotyczące odwołania posiedzenia rady. - Jedynie z nieoficjalnych informacji wiem, że takie pisma miały być podobno wysłane we wtorek- dodał.
Szwedo zaznaczył jednak, że niezależnie od faktu ewentualnego wysłania pism członkowie rady nadzorczej, korzystając ze swych uprawnień sami zwołali jej posiedzenie. - Posiedzenie wyznaczyliśmy na ten sam dzień i ono się odbędzie, choćby na trawniku przed gmachem TVP - zaznaczył Szwedo.
Wszyscy się stawią na to posiedzenie
Większość członków rady deklaruje, że wybiera się 16 września na posiedzenie rady. - W tym momencie jestem przekonana, że będę na posiedzeniu rady - powiedziała prof. Ewa Nowińska, członek rady z ramienia ministra Skarbu Państwa. - Co mogłoby spowodować, że nie przyjdę? Wyraźna wola właściciela, czyli ministra Skarbu Państwa, trzęsienie ziemi albo choroba - dodała. Zaznaczyła, że na razie nie ma "takiej woli" ze strony właściciela spółki.
- Tak, wybieram się. Dostałem zaproszenie od p.o. prezesa Farfała, nie dostałem od niego informacji, że posiedzenie jest odwołane. Nie wiem w ogóle, czy on ma prawo je odwołać - powiedział inny członek rady, Tomasz Szatkowski. Nad przyjściem na razie zastanawia się Beata Kozłowska-Chyła. I dodaje: "Czekam na opinie prawników i na ekspertyzę KRRiT co do prawidłowości uchwały o powołaniu rady". Zdaniem szefa KRRiT, "nie stało się nic takiego, co mogłoby spowodować, że posiedzenie się nie odbędzie". Według niego Farfał nie miał prawa odwołać posiedzenia.
Opinie ekspertów
Podobną opinię wyraził w rozmowie z prof. Tomasz Siemiątkowski ze Szkoły Głównej Handlowej, ekspert prawa spółek. - Pan Farfał nie jest członkiem organu, jakim jest rada (nadzorcza). Zwołał je, bo musiał, ze względów czysto formalnych, bo nie miał kto zwołać tego posiedzenia - mówił.
- Posiedzenie Sejmu też zwołuje najstarszy marszałek, bo dopóki się Sejm nie zbierze, nie ma kto go zwołać. To czysta formalność - tłumaczył prof. Siemiątkowski. "Absolutnie niedopuszczalne wydaje się, by Farfał odwołał posiedzenie organu, którego nie jest członkiem" - mówił.
- On wykonał swój obowiązek, bo tak stanowi regulamin. On rozpoczął procedurę, ale dalej sytuacja jest poza nim. Żadnych relacji on już nie ma z tym organem: ani nie może go odwołać, ani w nim nie zasiada, ani już nigdy więcej nie będzie mógł go zwołać, ani uczestniczyć w charakterze członka, ani nie ma w nim prawa głosu - tłumaczył. Jak mówił, odwołanie nie zależy od "widzimisię" organu poniżej rady nadzorczej, czyli zarządu spółki. Dodał, że RN może zebrać się gdziekolwiek, niekoniecznie w siedzibie spółki.
O co chodzi?
Sprawa rejestracji członków rady nadzorczej TVP w KRS cały czas jest w toku. Chodzi o to, że Farfał odwołał się od decyzji sądu (zwanej zarządzeniem) o zwrocie mu wniosku o rejestrację członków rady ze względu na braki formalne (chodziło m.in. o brak numerów pesel - red.).
-24 sierpnia Sąd wydał zarządzenie o zwrocie tego wniosku. Na takie zarządzenie przysługuje środek odwoławczy, zwany skargą, i on został wniesiony - wyjaśnił sędzia Małek. Nie wiadomo jednak, czy skarga Farfała została wniesiona w obowiązkowym terminie (tydzień od daty dostarczenia zarządzenia sądu o zwrocie wniosku). - Prawdopodobnie w terminie, niewykluczone więc, że sprawa jest niezakończona - dodał rzecznik Sądu. Nie wiadomo również, kiedy sprawa mogłaby mieć ciąg dalszy. Możliwe więc, że sąd uzna odwołanie Farfała za zasadne i wtedy sąd może zarejestrować członków rady.
W lipcu KRRiT wskazała po ośmiu członków rad nadzorczych w Polskim Radiu i TVP. Swoich przedstawicieli do tych rad (po jednym) w sierpniu wskazał minister skarbu.pap, dar