Młodzi emeryci obciążają ZUS
Zdaniem Wojciechowskiego przyczyną wzrostu wydatków FUS w tym roku była przede wszystkim większa liczba nowych świadczeniobiorców, którzy prawo do tzw. wcześniejsze emerytury nabyli w 2008 r. Były to kobiety w wieku 55 lat i mężczyźni w wieku 60 lat. - Wiele takich osób odchodziło na emerytury niejako dla bezpieczeństwa, tylko dlatego, że nabyli do nich prawo. Obawiali się bowiem, że w kryzysie mogą stracić pracę - powiedział Wojciechowski.
Kosztowne zwolnienia
Dodał, że kolejne przyczyny wzrostu wydatków FUS to stosunkowo duża waloryzacja świadczeń w ubiegłym roku oraz korzystanie przez znaczną liczbę pracowników ze zwolnień lekarskich. - Często to sami pracodawcy zachęcali pracowników do brania zwolnienia, bo w ten sposób mogli przerzucić na pewien czas na ZUS koszty utrzymania zatrudnionych. Nawet sami drobi przedsiębiorcy korzystali ze zwolnień, które miały pomóc im przetrwać w kryzysie - tłumaczył ekspert.
Niebezpieczne zadłużenie
Według Wojciechowskiego nie bez znaczenia była też realizacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego, która od połowy 2008 r. pozwalała przechodzić na normalną, nie wcześniejszą, emeryturę 60-letnim mężczyznom. - ZUS musi się teraz uporać z wydatkami rosnącymi szybciej niż przychody ze składek. Ponieważ musi wykonywać przepisy, a więc wypłacić świadczenia wszystkim, którzy mają do nich prawo, może stać się tak, że będzie musiał bardziej się zadłużyć, a to zawsze jest niebezpieczne - powiedział Wojciechowski.
PAP, arb