Dwa tysiące rumuńskich nauczycieli strajkuje w proteście przeciwko obniżeniu zarobków, gdy rząd, pod naciskiem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wstrzymał wypłacanie dodatków. Nauczyciele skarżą się też, że rząd zablokował uchwaloną w ubiegłym roku przez parlament ustawę przewidującą dla nich znaczne podwyżki.
Nauczyciel informatyki Mihai Mustea z miasta Orastie w zachodniej Rumunii powiedział, że zarabia miesięcznie 360 euro bez dodatków, które zostały wstrzymane przez rząd, aby zredukować deficyt budżetowy.
W styczniu rumuński parlament uchwalił budżet na bieżący rok, spełniający wymagania MFW w kwestii deficytu finansów publicznych. MFW polecił Rumunii ograniczenie w bieżącym roku deficytu budżetowego do 5,9 procent PKB. Wcześniej rząd podjął też decyzję o likwidacji 100 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym, czego domagał się MFW.PAP, arb