Rządu prowadzi obecnie negocjacje z największymi związkami oświatowymi: ZNP, Sekcją Krajową Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", Branżą Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych nt. wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli w 2011 r. - Podwyżka w 2011 r. na pewno będzie; dyskutujemy, czy w jednej, czy w dwóch fazach, z preferencją stanowiska rządowego dla jednej fazy, od września przyszłego roku w wysokości 7 proc. - powiedział Boni.
- Propozycja rządu jest propozycją wstępną i przy tym musimy na razie pozostać. Związek Nauczycielstwa Polskiego, opierając się na protokole uzgodnień z poprzednich negocjacji, uważa jednak, że tutaj powinniśmy rozważać możliwość powrotu do wariantu dwóch podwyżek - 5 proc. w styczniu i 5 proc. we wrześniu. Tego nie wyklucza strona rządowa, więc to napawa nas pewnym optymizmem przed dalszymi rozmowami - komentuje prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Propozycję rządu krytycznie ocenili przedstawiciele pozostałych związków zawodowych nauczycieli, które uczestniczyły w negocjacjach: Branża Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych oraz Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". - Wariant 7 proc. od września jest poniżej planowanej inflacji, a jeżeli dodamy do tego drugą bezpłatną godzinę, która ma wejść to tak naprawdę mówimy o obniżeniu realnych wynagrodzeń, a nie o waloryzacji - ocenił w rozmowie przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz.
- Sugestie były takie, że jak zwykle budżet jest biedny i że na dużo rządu nie będzie stać. Twardo stoimy na stanowisku, że jeżeli minister Boni podpisał porozumienie o powrocie w 2011 r. do formuły 5+5, no to chcemy, żeby to było zrealizowane - powiedział z kolei szef oświatowej "S" Ryszard Proksa.
Kolejne negocjacje rządu ze związkami oświatowymi w sprawie podwyżek płac dla nauczycieli zaplanowane są na 17 sierpnia.PAP, arb