Jan Szyszko (PiS) podkreślił przed głosowaniem, że według specjalistów projekt włączenia Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych "skończy się ich natychmiastową destrukcją, a w przyszłości dekompozycją i prawdopodobnie prywatyzacją". Również Dariusz Bąk (PiS) uważa, że zabranie pieniędzy Lasom Państwowym, bo - jak mówił - do tego się sprowadza projekt, "doprowadzi do ich upadłości i bankructwa, a w przyszłości do ich prywatyzacji".- To jest skoordynowana akcja. Być może lasy posłużą ministrowi finansów do zastawienia tego dobra pod kredyty - dodał.
Premier: lasy są bezpieczne
Premier odpowiadając na te zarzuty zaznaczył, że "od wielu tygodni wspólnie z szefostwem Lasów Państwowych, ale także z wszystkimi zainteresowanymi rozmawia o tym, w jaki sposób wliczać do budżetu państwa po stronie aktywów środki, które są w dyspozycji Lasów Państwowych wyłącznie po to, aby urealnić informacje na temat polskiego długu". - Jednocześnie wielokrotnie - zgodnie z tym, co zapowiadaliśmy trzy lata temu - przedstawialiśmy wszystkie gwarancje i z takim pełnym przekonaniem także deklaracje, że Lasy Państwowe zachowają taką strukturę, jaką mają w tej chwili. Nikt rozsądny w Polsce, na pewno nikt w PO i PSL, nie jest zainteresowany zmianami, które mogłyby doprowadzić do osłabienia Lasów Państwowych, już nie mówiąc o ich prywatyzacji - zaznaczył Tusk. - Póki w Polsce jest rząd Platformy i PSL, Lasy Państwowe są w 100 proc. bezpieczne. Od strony finansowej i struktury - oświadczył premier.
Projekt do komisji
O odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu nowelizacji ustawy o finansach publicznych wnioskowali we wtorek posłowie opozycji. PiS zapowiedział, że jeżeli propozycja nie przejdzie, klub będzie domagał się tzw. publicznego wysłuchania projektu. W środowym głosowaniu Sejm nie przyjął wniosku o odrzucenie projektu i skierował go do dalszych prac w komisji. Za wnioskiem o odrzucenie było 161 posłów, 195 było przeciw, 1 wstrzymał sie od głosu.
zew, PAP